T-Mobile Ekstraklasa: Legia rozbiła Widzew. Sześć bramek!

T-Mobile Ekstraklasa: Legia rozbiła Widzew. Sześć bramek!

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mikita walczy o piłkę z Phibelem (FOT. PIOTR KUCZA/NEWSPIX.PL) Źródło: Newspix.pl
Legia Warszawa pokonała 5:1 (2:0) Widzew Łódź w meczu pierwszej kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Wynik meczu już w 3. minucie otworzył Miroslav Radović, w 40. minucie na 2:0 podwyższył Jakub Rzeźniczak. Po przerwie w 52. i 57. minucie na listę strzelców wpisał się Kucharczyk. Dwie minuty później honorowe trafienie dla Widzewa zanotował Łukasz Staroń. Wynik meczu ustalił kilka minut przed końcem spotkania Patryk Mikita.
Legioniści wyszli na prowadzenie bardzo szybko. Już w trzeciej minucie absolutny debiutant w ekstraklasie - Patryk Mikita - posłał prostopadłą piłkę do Miroslava Radovicia. Serbski pomocnik Legii sam na sam nie dał szans Maciejowi Mielcarzowi.

Pomimo straty bramki goście z Łodzi nie ruszyli do ataku - ograniczyli się do kontrataków. Po jednym z nich w 33. minucie z woleja huknął Bartłomiej Pawłowski, ale z jego strzałem poradził sobie Dusan Kuciak. W 40. minucie było 2:0 - Michał Żyro wygrał pojedynek na skrzydle i dośrodkował piłkę w pole karne. Dość szczęśliwie dopadł do niej Jakub Rzeźniczak i lewą nogą wpakował ją do siatki. Obrońca Legii mógł strzelić kolejną bramkę już dwie minuty później - ale po jego atomowym uderzeniu z 30 metrów piłka odbiła się od poprzeczki.

Po przerwie groźną sytuację w 49. minucie stworzyli sobie goście. Bartłomiej Pawłowski po podaniu Łukasza Staronia w pole karne objechał jak tyczki dwóch obrońców Legii, ale skapitulował przed świetnie broniącym Dusanem Kuciakiem, który ciałem zablokował jego strzał.

Zobacz jak Legioniści rozpoczęli sezon

Odpowiedź "Wojskowych" przyszła trzy minuty później - nacierający lewym skrzydłem Tomasz Brzyski zagrał fantastyczną piłkę w pole karne. Podawał jeszcze z głębi pola, ale nadał futbolówce taką rotację, że wpadła w szesnastkę i "cofnęła" się na piąty metr. Mikita o włos minął się z futbolówką, ale dopadł do niej zamykający akcję Kucharczyk.

Pomocnik Legii wpisał się na listę strzelców ponownie pięć minut później. Tym razem przerzucił do niego piłkę Mikita. Kucharczyk wpadł w pole karne i uderzył po raz kolejny nie do obrony. Minutę później Kucharczyk znowu czarował - zręcznym zwodem stworzył sobie drogę w szesnastkę i wyłożył piłkę Radoviciowi obok interweniującego Mielcarza. Do pustej bramki Serb nie trafił jednak - dosłownie spod ziemi wyrósł Okachi i zablokował strzał.

Na dodatek kolejną minutę później było 4:1 - Helio Pinto odpuścił krycie, co wykorzystał Staroń i uderzył z 20 metrów. Piłka odbiła się od słupka i wpadła do siatki. Wynik meczu po rzucie rożnym w 87. minucie ustalił debiutujący Mikita. Brzyski dośrodkował, a wychowanek Legii wyskoczył przed Staronia i uderzył na dalszy słupek. Doskonały debiut młodego napastnika - zdobył gola i zanotował dwie asysty.

Legia Warszawa pokonała Widzew Łódź 5:1 w przekonującym stylu i na ten moment - dzięki najlepszemu bilansowi bramkowemu - jest liderem T-Mobile Ekstraklasy.

pr