Jose Mourinho rozpoczął swoją psychologiczną grę z innymi pretendentami do tytułu mistrzowskiego w Premier League. Za pierwszy cel obrał sobie Manchester City - podaje "Daily Mail".
Portugalski szkoleniowiec skomentował letnie transfery wicemistrzów Anglii, którzy już zdążyli wydać 90 mln funtów na czterech piłkarzy.
Mourinho zaczął ostrożnie - pochwalił rywali za sprowadzenie piłkarzy światowej klasy, po czym zaczął wbijać szpilki w Manuela Pellegriniego, nowego szkoleniowca The Citizens. - Za pierwszym razem (Mourinho ma na myśli lata 2004-2007, kiedy po raz pierwszy pracował w Chelsea) zawsze wywierano na mnie naciski, mówiono "kup tego, wydaj na to, kup mistrzowski tytuł". Teraz tam będą się działy takie rzeczy - powiedział Portugalczyk, który dał do zrozumienia, że wywieranie nacisków może przeszkodzić Pellegriniemu w osiągnięciu sukcesu, którego będą od niego wymagali wszyscy.
"The Special One" nie oszczędza jednak również drugiego klubu z Manchesteru. Przy okazji złożenia oferty za Wayne'a Rooneya Portugalczyk stwierdził, że Rooney powinien przejść do jego klubu. Inaczej ucierpi na tym reprezentacja Anglii, ponieważ na Old Trafford Rooney będzie tylko rezerwowym.
pr, "Daily Mail"
Mourinho zaczął ostrożnie - pochwalił rywali za sprowadzenie piłkarzy światowej klasy, po czym zaczął wbijać szpilki w Manuela Pellegriniego, nowego szkoleniowca The Citizens. - Za pierwszym razem (Mourinho ma na myśli lata 2004-2007, kiedy po raz pierwszy pracował w Chelsea) zawsze wywierano na mnie naciski, mówiono "kup tego, wydaj na to, kup mistrzowski tytuł". Teraz tam będą się działy takie rzeczy - powiedział Portugalczyk, który dał do zrozumienia, że wywieranie nacisków może przeszkodzić Pellegriniemu w osiągnięciu sukcesu, którego będą od niego wymagali wszyscy.
"The Special One" nie oszczędza jednak również drugiego klubu z Manchesteru. Przy okazji złożenia oferty za Wayne'a Rooneya Portugalczyk stwierdził, że Rooney powinien przejść do jego klubu. Inaczej ucierpi na tym reprezentacja Anglii, ponieważ na Old Trafford Rooney będzie tylko rezerwowym.
pr, "Daily Mail"