Boniek: gwiżdżą na Lewandowskiego z miłości

Boniek: gwiżdżą na Lewandowskiego z miłości

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zbigniew Boniek (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Prezes PZPN, Zbigniew Boniek w rozmowie z portalem "Gazety Wyborczej” mówił m.in. o meczu z Danią, a także o Robercie Lewandowskim.
Gdy Robert Lewandowski opuszczał boisko w 80. Minucie kibice zaczęli gwizdać. Gdy schodzili inni zawodnicy, klaskali.  - Drużyna potrzebuje Roberta jak tlenu. Do gwizdów nie przywiązywałbym wagi. Półtorej godziny wcześniej ci sami kibice witali go największą wrzawą. Na koniec były gwizdy miłości. Od gwiazd wymaga się najwięcej. Zdarza się, że piłkarz stara się, ale mu nie wychodzi. Roberta pilnowało dwóch-trzech rywali, inni mieli więcej miejsca i strzelali gole. A kibice reagują pod wpływem emocji. Gwizdali, bo nie strzelił gola i tylko dlatego nie można się dziwić niezadowoleniu. Nie dopatrywałbym się w tym afery. Mamy w sobie pokłady tworzenia sztucznych problemów – wyjaśnił szef piłkarskiej federacji.

Boniek dodał, że podczas meczu z Czarnogórą, Lewandowski „pomoże drużynie i wtedy będzie go wiwatowało 50 tysięcy ludzi”. Zaapelował także, by "nie liczyć minut” [Robert Lewandowski w kadrze bramki z akcji nie strzelił od 1260 minut – red.], ponieważ „napastnik, który nie strzela jest sfrustrowany, gole to jego tlen”.

Gazeta.pl, ml