- Nie oszukiwałam, gdy płynęłam z Kuby na Florydę - zapewniła Diana Nyad, 64-letnia pływaczka. Choć kobieta jako jedyna przepłynęła ten dystans bez zabezpieczenia, część środowiska pływaków-maratończyków zarzuca jej, że korzystała ze sprzętu ułatwiającego poruszanie się w wodzie oraz z pomocy innych osób.
64-Letnia Amerykanka wyruszyła z Hawany w sobotę (31.08), a w poniedziałek (02.09), po 53 godzinach, dotarła na Florydę. Pokonała ok. 177 km bez zabezpieczeń, m.in. bez klatki chroniącej przed rekinami. Była to jej piąta próba przepłynięcia wpław Cieśniny Florydzkiej. Rok temu Amerykanka musiała poddać się po pokonaniu 96 kilometrów, gdyż została dotkliwie poparzona przez meduzy. Teraz miała specjalną maskę silikonową chroniącą twarz przed poparzeniami meduzami, oraz piankę, by jej ciało nie uległo wychłodzeniu.
Nyad deklarowała, że to jej ostateczna próba przekroczenia cieśniny.
pr, CNN Newsource/x-news
Nyad deklarowała, że to jej ostateczna próba przekroczenia cieśniny.
pr, CNN Newsource/x-news