Szachtar Donieck zremisował z Manchesterem United 1:1 (0:1) w meczu drugiej kolejki Ligi Mistrzów. Wynik spotkania w 18. minucie otworzył Danny Welbeck. Po przerwie gola wyrównującego strzelił Taison.
Mecz rozpoczął się od zdecydowanych ataków mistrzów Anglii. Schowani na własnej połowie Ukraińcy dali sobie szybko wbić gola, bo już w osiemnastej minucie. Akcję zaczął Fellaini, który zszedł z piłką w pole karne do linii końcowej. Belg przed bramkę zagrał wręcz beznadziejnie, ale Rakicki fatalnie skiksował i futbolówka trafiła pod nogi Welbecka. Ten z pięciu metrów nie pomylił się.
"Czerwone Diabły" po zdobyciu dość szczęśliwej bramki momentalnie wycofały się na własną połowę i oddały inicjatywę. Gospodarze nagle przekonali się, że być może niepotrzebnie przestraszyli się na początku meczu mistrzów Anglii. Zawodnicy Szachtara zaczęli grać swój futbol i... grali go już do końca spotkania.
Mistrzowie Anglii pomimo prowadzenia rozgrywali kolejne fatalne spotkanie i od momentu zdobycia gola właściwie ograniczali się tylko do wybijania piłki z własnej połowy. Zespół Davida Moyesa uratowało tylko to, że gospodarze byli bardzo nieskuteczni i nie potrafili zagrozić bramkarzowi gości.
Zobacz jak Manchester United wywalczył punkt w Doniecku
Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił. Gospodarze nadal nacierali, a goście rozpaczliwie wybijali piłkę. Jedyną ciekawą akcję zawodnicy United po przerwie przeprowadzili w 71. minucie. Rafael napędził prawym skrzydłem kontrę i zagrał w pole karne do van Persiego. Holender dostał piłkę za plecy, ale zręcznie obrócił się i uderzył na dalszy słupek. Jego uderzenie zablokował Rakicki.
Pięć minut później gospodarze wreszcie sforsowali defensywę mistrzów Anglii. Rakicki świetnie zgrał piłkę w pole karne gości - tam przejął ją wprawdzie Vidić, ale wybił ją prosto pod nogi nabiegającego Taisona. Brazylijczyk uderzył pod poprzeczkę i dał wyrównanie gospodarzom.
Szachtar do końca szukał zwycięskiego gola, ale ostatecznie mecz zakończył się bramkowym remisem. Mistrzowie Anglii pod sterami Davida Moyesa rozegrali kolejne fatalne spotkanie. Gdyby Ukraińcy nie wycofali się na początku spotkania być może dzisiejsze zawody by wygrali.
pr
"Czerwone Diabły" po zdobyciu dość szczęśliwej bramki momentalnie wycofały się na własną połowę i oddały inicjatywę. Gospodarze nagle przekonali się, że być może niepotrzebnie przestraszyli się na początku meczu mistrzów Anglii. Zawodnicy Szachtara zaczęli grać swój futbol i... grali go już do końca spotkania.
Mistrzowie Anglii pomimo prowadzenia rozgrywali kolejne fatalne spotkanie i od momentu zdobycia gola właściwie ograniczali się tylko do wybijania piłki z własnej połowy. Zespół Davida Moyesa uratowało tylko to, że gospodarze byli bardzo nieskuteczni i nie potrafili zagrozić bramkarzowi gości.
Zobacz jak Manchester United wywalczył punkt w Doniecku
Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił. Gospodarze nadal nacierali, a goście rozpaczliwie wybijali piłkę. Jedyną ciekawą akcję zawodnicy United po przerwie przeprowadzili w 71. minucie. Rafael napędził prawym skrzydłem kontrę i zagrał w pole karne do van Persiego. Holender dostał piłkę za plecy, ale zręcznie obrócił się i uderzył na dalszy słupek. Jego uderzenie zablokował Rakicki.
Pięć minut później gospodarze wreszcie sforsowali defensywę mistrzów Anglii. Rakicki świetnie zgrał piłkę w pole karne gości - tam przejął ją wprawdzie Vidić, ale wybił ją prosto pod nogi nabiegającego Taisona. Brazylijczyk uderzył pod poprzeczkę i dał wyrównanie gospodarzom.
Szachtar do końca szukał zwycięskiego gola, ale ostatecznie mecz zakończył się bramkowym remisem. Mistrzowie Anglii pod sterami Davida Moyesa rozegrali kolejne fatalne spotkanie. Gdyby Ukraińcy nie wycofali się na początku spotkania być może dzisiejsze zawody by wygrali.
pr