Fiskus rozpoczął kontrole podatkowe sportowców. "Rzeczpospolita" pisze, że to może zrujnować najsilniejszą ligę świata.
Fiskus zaczął od żużlowców. Twierdzi, że powinni oni płacić, jak pracownicy, podatek wg skali 18 i 32 proc., a nie jak dotąd liniowy - 19 proc. Skarbówka podkreśla, że działalność sportowa nie jest działalnością gospodarczą, co potwierdził Naczelny Sąd Administracyjny. Na razie dotyczy to jednego żużlowca, który musi zapłacić fiskusowi różnicę między stawką 19 a 32 proc. za lata 2008 - 2013. W przypadku najlepszych żużlowców to nawet ok. 1 mln zł rocznie.
To nie koniec problemów z fiskusem. Kluby sportowe, wypłacając zawodnikom pieniądze na podstawie faktur, same korzystały z odliczeń VAT. Od jednego z nich urząd skarbowy zażądał już zwrotu 2,5 mln zł.
Rzeczpospolita
To nie koniec problemów z fiskusem. Kluby sportowe, wypłacając zawodnikom pieniądze na podstawie faktur, same korzystały z odliczeń VAT. Od jednego z nich urząd skarbowy zażądał już zwrotu 2,5 mln zł.
Rzeczpospolita