Początek meczu nie zachwycał, obie drużyny wymieniały podania głównie na własnej połowie. Dłużej przy piłce utrzymywali się Włosi, których gra w pierwszej połowie opierała się na wysokich piłkach kierowanych do Balotelliego. Najlepszą sytuację włoski napastnik miał w 32. minucie, ale nie udało mu się przelobować bramkarza i posłał piłkę obok słupka. Wydawało się, że pierwsza część spotkania zakończy się remisem, ale chwilę przed końcem Kostaryka objęła prowadzenie. Diaz zagrywał z lewej strony w pole karne, a piłkę spadającą na dalszy słupek głową do siatki skierował Ruiz.
Po zmianie stron wydawało się, że Włosi śmielej zaatakują, jednak Kostaryka bardzo dobrze utrzymywała się przy piłce i nie pozwalała rywalom na wiele w ofensywie. Kompletnie wyłączony z gry był Balotelli, a zmiany przeprowadzone przez szkoleniowca „Azzurrich” nie wniosły niczego pozytywnego do gry.
Ostatecznie Kostaryka wygrała 1:0 i po raz kolejny sprawiła wielką sensację na mundialu w Brazylii. Wcześniej drużyna z Ameryki środkowej wygrała z Urugwajem 3:1. Podopieczni selekcjonera Jorge Pinto już zapewnili sobie awans do kolejnej rundy mistrzostw świata.
Włosi najbliższy mecz zagrają 24 czerwca z Urugwajem. W tym samym czasie Kostaryka zmierzy się z Anglią.
Wprost.pl