Otylia Jędrzejczak, była pływaczka, a obecnie wiceszef drużyny polskich pływaków, w rozmowie z TVN 24 odniosła się do skandalu, który miał miejsce podczas trwających mistrzostw Europy w pływaniu, które odbywają się w Niemczech.
- Witamy! Oto ekipa, która wróci stąd naszymi samochodami - powiedział spiker podczas prezentacji polskich pływaków, którzy biorą udział w pływackich mistrzostwach Europy w Berlinie.
Zdaniem Jędrzejczak „taka sytuacja nie powinna mieć miejsca”. - Żarty żartami, ale takie słowa są sprzeczne z ideą poszanowania, którą propaguje się na mistrzostwach Europy, mistrzostwach świata i igrzyskach. Spotkaliśmy się z tym panem i bardzo nas przepraszał. Zapewniał, że to nie ma nic wspólnego z jakimiś uprzedzeniami w stosunku do naszego kraju. Jego była żona jest Polką.
- Każdą ekipę zapowiadał w ten sposób, że wymawiał jego nazwę w języku niemieckim, a później w języku danego kraju. Powiedział "Polen, Polska", a później dorzucił kilka zdań od siebie. Kończył słowami "wrócą do kraju" i chyba zabrakło mu pomysłu, więc dorzucił te słowa o samochodach - dodała była pływaczka.
Jędrzejczak przyznała, że polska ekipa od razu złożyła oficjalny proces, a poparły ją inne federacje. Spiker już wczoraj po angielsku i niemiecku przeprosił w trakcie zawodów Polaków. Była polska pływaczka zauważyła, że autor żartu „nie jest zawodowym spikerem”, ale „showmanem i komikiem, którego zatrudniono bardziej w celu zabawiania niż informowania publiczności”. Dodała, że polscy pływacy są usatysfakcjonowani z przeprosin.
Sport TVN 24
Zdaniem Jędrzejczak „taka sytuacja nie powinna mieć miejsca”. - Żarty żartami, ale takie słowa są sprzeczne z ideą poszanowania, którą propaguje się na mistrzostwach Europy, mistrzostwach świata i igrzyskach. Spotkaliśmy się z tym panem i bardzo nas przepraszał. Zapewniał, że to nie ma nic wspólnego z jakimiś uprzedzeniami w stosunku do naszego kraju. Jego była żona jest Polką.
- Każdą ekipę zapowiadał w ten sposób, że wymawiał jego nazwę w języku niemieckim, a później w języku danego kraju. Powiedział "Polen, Polska", a później dorzucił kilka zdań od siebie. Kończył słowami "wrócą do kraju" i chyba zabrakło mu pomysłu, więc dorzucił te słowa o samochodach - dodała była pływaczka.
Jędrzejczak przyznała, że polska ekipa od razu złożyła oficjalny proces, a poparły ją inne federacje. Spiker już wczoraj po angielsku i niemiecku przeprosił w trakcie zawodów Polaków. Była polska pływaczka zauważyła, że autor żartu „nie jest zawodowym spikerem”, ale „showmanem i komikiem, którego zatrudniono bardziej w celu zabawiania niż informowania publiczności”. Dodała, że polscy pływacy są usatysfakcjonowani z przeprosin.
Sport TVN 24