Maciej Skorża wprowadza w Lechu Poznań własne porządki. Wszyscy zawodnicy "Kolejorza" mają mówić po polsku - podaje Sport.pl.
- Każdy z obcokrajowców, który nie mówi jeszcze po polsku, ma za zadanie wziąć się za nasz język - powiedział wprost Skorża.
Akurat w Lechu Poznań ze znajomością polszczyzny przez obcokrajowców nie ma większego problemu. - Niektórzy Polacy mówią gorzej niż on. Naprawdę świetnie posługuje się polskim - stwierdził szkoleniowiec o Kebbie Ceesayu. Jednak aby porozumieć się z Zaurem Sadajewem, Skorża musiał sobie przypomnieć rosyjski.
- Nie chodzi oczywiście o to, żeby piłkarze płynnie mówili po polsku. Zależy mi na tym, żeby posługiwali się swobodnie na boisku. Muszą znać co najmniej podstawowe zwroty, bo w trakcie meczu nie ma czasu na tłumaczenie. Muszą reagować szybko na polecenia i uwagi od kolegów, a do tego potrzebny jest określony zasób słownictwa - wyjaśnił Skorża.
Sport.pl
Akurat w Lechu Poznań ze znajomością polszczyzny przez obcokrajowców nie ma większego problemu. - Niektórzy Polacy mówią gorzej niż on. Naprawdę świetnie posługuje się polskim - stwierdził szkoleniowiec o Kebbie Ceesayu. Jednak aby porozumieć się z Zaurem Sadajewem, Skorża musiał sobie przypomnieć rosyjski.
- Nie chodzi oczywiście o to, żeby piłkarze płynnie mówili po polsku. Zależy mi na tym, żeby posługiwali się swobodnie na boisku. Muszą znać co najmniej podstawowe zwroty, bo w trakcie meczu nie ma czasu na tłumaczenie. Muszą reagować szybko na polecenia i uwagi od kolegów, a do tego potrzebny jest określony zasób słownictwa - wyjaśnił Skorża.
Sport.pl