Marit Bjoergen w rozmowie z norweskimi mediami odniosła się do słów Justyny Kowalczyk na temat stosowania leków na astmę jako środka dopingującego i zarzuciła Polce niewiedzę na ten temat. – To nie była niewiedza – tłumaczy Kowalczyk na łamach Sport.pl.
Podczas igrzysk olimpijskich w Vancouver Kowalczyk oskarżyła Bjoergen , że lek, który stosuje na astmę, działa jak środek dopingujący. Norweżka niedawno odniosła się do tych zarzutów.
– To było bardzo przykre i bolesne. Dziwi mnie jej przerażająca wręcz niewiedza. Wielokrotne badania medyczne wykazały, że lek, który stosuję, Symbicort, nie posiada działania podwyższającego wydolność – przekonywała Bjoergen.
Justyna Kowalczyk odpowiedziała na słowa utytułowanej rywalki. – To nie była niewiedza, znałam procedury bardzo dobrze, co moich wątpliwości nie zmniejszało. Ale nie chciałabym się już do tego odnosić – powiedziała Polka dla Sport.pl. – Podziwiam Marit za pracę i wyniki, uważam ją za sympatyczną dziewczynę, a z pewnymi sprawami się nie zgadzam i po prostu biegnijmy dalej. To mój ostatni komentarz na ten temat – zakończyła Polka.
Sport.pl
– To było bardzo przykre i bolesne. Dziwi mnie jej przerażająca wręcz niewiedza. Wielokrotne badania medyczne wykazały, że lek, który stosuję, Symbicort, nie posiada działania podwyższającego wydolność – przekonywała Bjoergen.
Justyna Kowalczyk odpowiedziała na słowa utytułowanej rywalki. – To nie była niewiedza, znałam procedury bardzo dobrze, co moich wątpliwości nie zmniejszało. Ale nie chciałabym się już do tego odnosić – powiedziała Polka dla Sport.pl. – Podziwiam Marit za pracę i wyniki, uważam ją za sympatyczną dziewczynę, a z pewnymi sprawami się nie zgadzam i po prostu biegnijmy dalej. To mój ostatni komentarz na ten temat – zakończyła Polka.
Sport.pl