Zabiję Was! - krzyczał rozwścieczony Dereck Chisora w kierunku dwóch mężczyzn, którzy 8 grudnia na parkingu w północnym Londynie zastawili jego samochód.
Brytyjski sąd za zastraszanie i grożenie ukarał pięściarza grzywną. Bokser ma zapłacić w ramach zadośćuczynienia każdemu z poszkodowanych po 100 funtów. Dodatkowo Brytyjczyk został skazany na 60 godzin prac społecznych.
W rozmowie z gazetą „The Sun” Chisora przyznał, że tego dnia stracił panowanie nad sobą. - Najpierw zapytałem grzecznie, a potem, gdy mnie "nakręcili", powiedziałem: Przestawcie ten p******** samochód. Byłem tam, żeby kupić obiad dla mojej córki, dlatego bardzo się wk*******. Powiedziałem jednemu, że go zabiję. Byłem wściekły - usprawiedliwiał się „Del Boy”.
To nie pierwszy konflikt z prawem urodzonego w Zimbabwe boksera. Zawodnik był w przeszłości karany za zakłócenie porządku publicznego, napaść na funkcjonariusza i nielegalne posiadanie broni.
/Foto Olimpik/x-news
W rozmowie z gazetą „The Sun” Chisora przyznał, że tego dnia stracił panowanie nad sobą. - Najpierw zapytałem grzecznie, a potem, gdy mnie "nakręcili", powiedziałem: Przestawcie ten p******** samochód. Byłem tam, żeby kupić obiad dla mojej córki, dlatego bardzo się wk*******. Powiedziałem jednemu, że go zabiję. Byłem wściekły - usprawiedliwiał się „Del Boy”.
To nie pierwszy konflikt z prawem urodzonego w Zimbabwe boksera. Zawodnik był w przeszłości karany za zakłócenie porządku publicznego, napaść na funkcjonariusza i nielegalne posiadanie broni.
/Foto Olimpik/x-news