Dyskwalifikacja za klepanie po udach? Zmiany w skokach

Dyskwalifikacja za klepanie po udach? Zmiany w skokach

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kamil Stoch (fot. RAFAL RUSEK / PRESSFOCUS / NEWSPIX.PL) Źródło:Newspix.pl
W czwartek w Wiśle na dobre zacznie się letnie skakanie, ale zawodnicy zmagają się z nowy przepisami. Dyskwalifikowani po zmianie zasad mierzenia kombinezonów byli już Maciej Kot, Krzysztof Biegun, Bartłomiej Kłusek i Łukasz Podżorski - podaje Sport.pl.
Na skutek mierzenia kombinezonów w Pucharze Kontynentalnym w Kranju na początku lipca, na górze skoczni zdyskwalifikowano siedmiu zawodników, w tym trzech Polaków - Krzysztofa Bieguna, Bartłomieja Kłuska i Macieja Kota. Tydzień później, pierwszego dnia FIS Cup w Villach z zawodami musiało pożegnać się dwunastu, a drugiego siedmiu skoczków, w tym Łukasz Podżorski.

Zabronione naciąganie strojów

O co chodzi w nowych przepisach? Międzynarodowa Federacja Narciarska chce walczyć z tymi, którzy naciągają stroje (zwłaszcza w kroku), by w locie zwiększyć swoją powierzchnię nośną. Skoczkowie są teraz mierzeni w pobliżu belki startowej. Problem w tym, że nowe ustalenia są drobiazgowe. Zawodnicy są karani nawet za gesty, w których trudno dostrzec wyrachowanie. - Kingę Rajdę w FIS Cup zdyskwalifikowano, bo tuż przed wejściem na belkę poklepała się po udach, a od nowego sezonu zakazane jest każde dotknięcie kombinezonu poniżej bioder - mówił trener kadry kobiet Sławomir Hankus. Podkreślił on również ,że klepnięcie nijak nie przypomina "ściągania kroku na siłę".

"Trzeba się dostosować"

- Trudno rezygnować ze swoich ruchów, które mają zachęcić do walki. Jednak z przepisami nie ma co się kłócić, trzeba się do nich dostosować - stwierdził Kamil Stoch. Na treningach asystent Łukasza Kruczka, Zbigniew Klimowski osobiście chodzi na górę skoczni i tam wciela się w Seppa Gratzera, który odpowiada za kontrolę sprzętu z ramienia FIS. - Pilnuję chłopaków, żeby trzymali ręce wzdłuż ciała - mówił Klimowski.

Sport.pl