Z Frankowskim ćwiczyli Maciej Rybus, Kamil Grosicki, Rafał Wolski, Paweł Brożek, Artur Sobiech i Adrian Mierzejewski, zaś pod okiem Jacka Kazimierskiego trenował jeden z trójki bramkarzy - Grzegorz Sandomierski. Z tego grona w podstawowym składzie wystąpił tylko Rybus. O miejsce na boku pomocy w wyjściowej jedenastce zawodnik Tereka Grozny rywalizuje m.in. z Grosickim.
Szóstka ofensywnych graczy miała okazję postrzelać - a ich recenzentami byli wicekról strzelców ekstraklasy - Frankowski, a przede wszystkim Smuda, który bacznie przyglądał się podopiecznym. Reprezentanci ćwiczyli wrzutki po ziemi i uderzania z 7-8 metrów, strzały głową, rozgrywali dwójkowe akcje, zakończone prostopadłym podaniem z sytuacją sam na sam bramkarzem. Kilka razy błysnął Mierzejewski, który np. ładnie przerzucił piłkę nad Sandomierskim, dopadł do niej jeszcze przed linią bramkową i ze spokojem wpakował do siatki. Pomocnik Trabzonsporu w innej akcji efektownie uderzył szczupakiem, choć nie brakowało też niecelnych zagrań. Na boisku nie było obrońców, dlatego trenerzy rozstawili specjalne makiety.
PAP, arb