Na trybunach wśród szczęśliwców, którzy wylosowali wejściówki była grupa Greków na co dzień mieszkających w Polsce. Ubrani w koszulki i czapeczki w barwach narodowych głośno dopingowali swoich zawodników.
- Mieszkam w Polsce już prawie 10 lat, ale sercem nadal jestem Grekiem i będę podczas piątkowego meczu otwarcia dopingował swój zespół. To pech, że los już w pierwszej fazie turnieju doprowadził do konfrontacji obu reprezentacji. Jestem za Grecją, ale także kocham Polskę. Będę miał ogromny problem, moja dziewczyna już zapowiedziała, że czekają mnie "ciche dni", gdy Polska przegra - powiedział Costas Torakidis, który w 2003 roku za głosem serca przeniósł się z Salonik do Warszawy.
- Wiem, że bilans spotkań Grecji i Polski jest korzystny dla biało-czerwonych. Dziesięć razy z nami wygraliście, przegraliście tylko trzykrotnie, ostatnio 25 lat temu. Ale dzisiejszy zespół Grecji jest silny, dlatego w piątek zapowiada się bardzo dobry mecz. Niech wygra lepszy - dodał Torakidis.
Drugi oficjalny trening Grecji zaplanowano na 9 czerwca. Piłkarska reprezentacja tego kraju meczem z Polską, w piątek 8 czerwca, zainauguruje mistrzostwa Europy.
zew, PAP