Przed wejściem do restauracji stoją dwa druciane kosze, w których zdeponowane są wszelkie gadżety związane z Euro 2012, takie jak koszulki i szaliki. Jednak 10 czerwca jeszcze przed południem podchmielona grupa niemieckich kibiców nie dostosowała się do tych zasad i hucznie świętowała zwycięstwo swojej drużyny nad Portugalią 1:0. Takie obrazki w tym lokalu należą jednak do rzadkości. Mimo tych restrykcji restauracja, która sąsiaduje z budynkiem miejskiego Ratusza, cieszy się dużą popularnością.
- Zdajemy sobie sprawę, że znajdujemy się niemal w centrum najważniejszej piłkarskiej imprezy w Europie. Dlatego zakaz rozmów o piłce nożnej jest nieco symboliczny. Niektórzy nasi klienci z powodu różnic językowych po prostu nie rozumieją zasad jakie wprowadziliśmy, ale nie robimy z tego żadnego problemu - przyznał Bogdan. W restauracji nie ma ani jednego telewizora, a w trakcie rozgrywania meczów Euro często organizowane są konkursy tańca.
ja, PAP