Włosi: sen Polski już się skończył, ale stadion i tak świętuje

Włosi: sen Polski już się skończył, ale stadion i tak świętuje

Dodano:   /  Zmieniono: 
Włosi składają hołd polskim kibicom, fot. PAP/EPA/AIDAN CRAWLEY
Włoska niedzielna prasa zauważa, że zakończył się „polski sen na Euro”. Komentatorzy wyrażają jednocześnie podziw dla kibiców, którzy nie załamali się po porażce piłkarskiej reprezentacji gospodarzy z Czechami we Wrocławiu i długo wiwatowali na jej cześć.

"Polska przechodzi przez ulicę i wraca do domu, to znaczy w nim zostaje” - pisze „La Repubblica” o drużynie kraju-gospodarza mistrzostw. „Ale jeśli myślicie, że Polacy są przygnębieni, nie znacie ich” - dodaje dziennik w relacji opatrzonej nagłówkiem: „Sen Polski już się skończył, ale stadion i tak świętuje”.

Autor relacji z Wrocławia przyznaje: "nigdy nie widziałem publiczności tak bardzo przekonanej, że wystarczy brać udział i szczęśliwej z tego powodu”.

W sportowej ocenie reprezentacji stwierdza się, że okazała się znacznie słabsza „od serc swych kibiców”. Grę Polaków dziennikarz opisuje następująco: "jakiś strzał z daleka, jakieś niecelne podanie, także w wykonaniu wielkiego gwiazdora, środkowego napastnika (Roberta) Lewandowskiego, parę nadaremnych pogoni i bardzo dużo chaosu”.

Włoski wysłannik zauważa, że szef UEFA Michel Platini cieszyłby się, gdyby zobaczył Polskę co najmniej w ćwierćfinałach.

"Tymczasem, tak jak Austria w 2008 roku, Polacy są jedynymi organizatorami turnieju, którzy muszą go opuścić bez ani jednego zwycięstwa. W całej historii mistrzostw Europy następcy Bońka nie wygrali ani jednego meczu” - przypomina.

"Nie znaczy to, że Republika Czeska jest znacznie lepsza, ale przynajmniej strzeliła gola” - uważa sprawozdawca rzymskiej gazety. Informując o rozpaczy polskich piłkarzy i długim wielogodzinnym aplauzie na ulicach Wrocławia, podkreśla: "Koniec snu? Ależ nie, nie zawsze tak to działa. Ludzie wiwatowali dalej, śpiewając i tańcząc; w tym świecie można być szczęśliwym nawet bez awansu”.

"Spada kurtyna” - napisał w tytule relacji „Corriere della Sera”. Według największej włoskiej gazety polska drużyna zmarnowała za dużo okazji. Przejście Grecji i Czech do ćwierćfinałów określa jako pierwszą niespodziankę Euro 2012. Także ten dziennik pisze o tym, że polscy kibice długo wznosili okrzyki dziękując drużynie, choć – jak dodaje - pełni smutku.

"Mecz miał dobry rytm, ale widowisko trwało przede wszystkim na kolorowych trybunach” - oceniono w sprawozdaniu, w którym mowa jest także o tym, że nasza reprezentacja była chwilami wręcz nieobecna na murawie.

"La Gazzetta dello Sport” uznaje wręcz za sensacyjny awans Czech i Grecji do ćwierćfinałów. Zwraca uwagę na to, że Polska przestała być niepokonana właśnie w meczu życia. Również i na jej łamach dominuje przekonanie, że gra Czechów nie była wielkim widowiskiem, ale przynajmniej udało im się strzelić bramkę. Po tym golu, według dziennika, Polacy "rozpuścili się mentalnie i fizycznie” i nie wykorzystali co najmniej trzech znakomitych okazji do strzelenia gola.

mp, pap