Cichocki chce, by policja współpracowała z kibolami. "Trzeba znaleźć wspólny język"

Cichocki chce, by policja współpracowała z kibolami. "Trzeba znaleźć wspólny język"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jacek Cichocki na spotkaniu ze spottersami (fot. PAP/Radek Pietruszka) 
W Warszawie w dniu meczu Niemców z Włochami polskim policjantom pomagają spottersi m.in. z Hamburga i Mediolanu. Z przedstawicielami funkcjonariuszy odpowiedzialnych za rozpoznawanie ewentualnych zagrożeń ze strony kibiców spotkał się szef MSW Jacek Cichocki.

- Od samego początku turnieju zależało nam na spotkaniu ze spottersami z innych krajów, ponieważ chcemy rozwijać program spottersów także w polskiej policji - powiedział minister spraw wewnętrznych Jacek Cichocki. Tłumaczył, że spottersi, którzy blisko współpracują z kibicami, potrafią dobrze zabezpieczać mecze piłki nożnej. - Większość z policjantów pracujących jako spottersi to są także kibice, którzy kochają piłkę, więc łapią wspólny język z kibicami - podkreślił Cichocki.

"Musimy znaleźć wspólny język"

Szef MSW dodał, że zależy mu na tym, by polska policja nie koncentrowała się wyłącznie "na tłumieniu, czyli zatrzymywaniu", ale także na szerszej współpracy z kibicami, czemu ma służyć program spottersów w polskiej policji. Cichocki poinformował też spotkaniu z szefem MSW Niemiec Hansem-Peterem Friedrichem. Powiedział, że policja, przygotowując się do Euro 2012, korzystała z doświadczeń niemieckich przy organizacji mistrzostw świata w piłce nożnej w 2006 r. oraz doświadczeń austriackich w związku ze współorganizacją mistrzostw Europy w 2008 r.

Minister, dziękując za wsparcie podczas Euro spottersom z Niemiec i Włoch, wręczył im koszulki polskiej reprezentacji piłkarskiej, na których były nazwiska obdarowywanych policjantów. Nadkomisarz Daniel Jędruś, będący opiekunem szefa delegacji niemieckiej policji, powiedział, że w dniu półfinału w całej Polsce pracuje 28 spottersów z Niemiec i 10 z Włoch. - To nie są policjanci, którzy zajmują się bezpośrednio ochroną meczu. To są osoby, które pomagają przy rozpoznaniu pewnych grup ryzyka, współpracują z nimi i tłumaczą jakie są drogi dojścia i rozejścia się po meczu - mówił policjant.

"Ryzyko jest większe"

- W ocenie naszych niemieckich kolegów dzisiejszy mecz nie wiąże się ze wzrostem ryzyka - powiedział Jędruś. Zaznaczył przy tym, że policja najwięcej pracy spodziewa się jedynie w związku z przyjazdem licznej grupy kibiców z Niemiec i zabezpieczaniem ich przejść np. z centrum miasta na stadion i z powrotem.

Spotters Fabrizio Fucili z Mediolanu powiedział, że wspólnie z kolegami będą starannie obserwować zachowanie włoskich kibiców pod kątem ewentualnego naruszenia porządku w mieście. - Nie spodziewamy się jakichś szczególnych zagrożeń. Współpracujemy z polską policją, z którą wczoraj po południu patrolowaliśmy centrum miasta. Znając włoskich kibiców możemy natychmiast informować o ewentualnym niebezpieczeństwie - mówił Fucili.

"Znamy się z kibicami"

- Kibice znają mnie a ja znam kibiców. To powoduje, że mogę szybko reagować na ewentualne zagrożenia. Moje zadanie dzisiaj będzie polegało najpierw na monitorowaniu sytuacji na dworcu kolejowym. Później, już podczas meczu, będę obserwował zachowanie niemieckich kibiców na trybunach. W przypadku ich ewentualnego negatywnego zachowania będę o tym informował polską policję - powiedział Carsten Lippert, policjant-spotters z Hamburga, który na co dzień zajmuje się kibicami piłkarskich klubów Hamburger SV i FC Sankt Pauli.

Od początku mistrzostw w Polsce w zabezpieczeniu całego turnieju wzięło udział łącznie 86 spottersów polskich i zagranicznych. Z kibicami współpracowało podczas Euro 2012 łącznie 61 zagranicznych spottersów, z 10 państw, w tym z Czech, Chorwacji, Rosji, Anglii, Niemiec, Danii, Irlandii oraz Grecji, Hiszpanii i Włoch.

ja, PAP