- Osiągnęliście nadzwyczajne rezultaty, na które liczyło bardzo niewielu. Jest długa droga do pokonania i mamy za sobą trudne momenty. Czy mówię o piłce nożnej czy o Włoszech? Obie te kwestie są bardzo do siebie podobne - powiedział Napolitano zwracając się do drużyny Cesare Prandellego.
Prezydent zaznaczył, że chce powtórzyć podziękowania, jakie skierował do reprezentacji Azzurri po ich zwycięskim meczu z Niemcami w półfinale mistrzostw. - Wyrażam moje uznanie, także w imieniu instytucji państwa i Włochów, bo wszyscy wiedzieliśmy, że wyjechaliście w chwili napięć, jakie przeżywała włoska piłka - mówił. W ten sposób nawiązał do kolejnej odsłony skandalu ustawiania meczów, jaki wybuchł na kilka dni przed inauguracją Euro 2012.
- Nigdy nie grałem w piłkę, nie mogę oceniać waszego trudu, ale rozumiem pasję, jaka wami kieruje i świadomość narodową, jaką macie. To największy prezent, jaki mogliście mi zrobić - dodał prezydent.
Selekcjoner podziękował prezydentowi za wsparcie w chwilach radości i smutku po niedzielnej porażce z Hiszpanią (0:4). - Pomógł nam pan znieść niepowodzenie - powiedział Prandelli i wręczył prezydentowi srebrny medal mistrzostw. Piłkarze Andrea Pirlo i Mario Balotelli podarowali zaś Giorgio Napolitano piłkę z podpisami całej reprezentacji oraz jej proporczyk.
Prezydent wyznał, że z radością przyjął wiadomość o tym, że Prandelli zostaje na stanowisku. - Gdyby nie rozwiałby pan wątpliwości, zaprotestowałbym - stwierdził.
Prezes włoskiej federacji piłkarskiej Giancarlo Abete podkreślił podczas uroczystości w Kwirynale: "Gospodarze turnieju, Polska i Ukraina okazały nam wielką uwagę i sympatię".
Wcześniej na lotnisku Fiumicino wicemistrzów Europy powitał tłum kibiców. Dziękowali oni piłkarzom, zaśpiewali również hymn. "Grazie, bravi ragazzi" - wznosili okrzyki fani piłkarzy.
zew, PAP