Porównując potencjał obu drużyn, można dojść do wniosku, że reprezentacja Polski z południowymi sąsiadami powinna poradzić sobie bez większych kłopotów. Jej największa gwiazda najlepsze lata ma już za sobą, a zdaje się też, że kilku kolejnych zawodników miało potencjał na większe kariery. Oczywiście nie oznacza to, że Biało-czerwoni mogą zlekceważyć Słowację i brać za pewnik 3 punkty w meczu z nią. Na kogo z tej drużyny podczas Euro 2020 powinniśmy zwrócić największą uwagę?
Marek Hamsik (IFK Goteborg/Trabzonspor)
Wydawało się, że prędzej czy później wyląduje w na przykład Manchesterze United albo Realu Madryt, aczkolwiek przez najlepsze lata swej kariery pozostał wierny Neapolowi. – Chcę być dla Napoli kimś takim jak Totti dla Romy – rzekł niegdyś. Później trafił do Chin, ostatnio do IFK Goteborg, a przyszłym sezonie będzie występował w Trabzonsporze. Nigdzie jednak nie był tak szanowany jak we Włoszech właśnie. Świadczy o tym nie tylko uwielbienie kibiców, lecz przede wszystkim historia z 2014 roku, kiedy wystąpił w roli mediatora między kibicami Napoli i Fiorentiny, bliskich rozpętania piekła ze względu na ich wcześniejsze porachunki. Innym razem Hamsik skorzystał na filmowym dorobku prezydenta klubu, de Laurentiisa, występując w „Colpi di Fortuna”, gdzie zagrał samego siebie.
Milan Skriniar (Inter Mediolan)
Imię zobowiązywało go, by w końcu zagrać w którymś mediolańskim klubie i w końcu trafił do Neazurrich w 2017 roku. – Gdybym miał wybrać jednego zawodnika Interu, którego uwielbiałem, byłby to Walter Samuel – opowiadał stoper, który de facto mógłby się wzorować na starszym Argentyńczyku. Tak naprawdę są do siebie całkiem podobnymi zawodnikami, tak samo twardymi i nieustępliwymi. – Skriniar był w zasięgu. Grał wtedy w Żylinie, to byłby wysiłek finansowy, ale Legię było na niego stać […] Gdyby nam mega zależało i gdybyśmy na niego postawili, to byśmy dali radę. Należy żałować – mówił Dominik Ebebenge, były pracownik Legii. Coś nam jednak mówi, iż sam Milan wybrania innej drogi kariery nie żałuje.
Stanislav Lobotka (SSC Napoli)
Nie ma co mu umniejszać, skoro występuje w Napoli, lecz kiedy objawił się szerszej publiczności jeszcze w Celcie Vigo, wydawało się, że zrobi nawet większą karierę. Jakkolwiek spojrzeć, w pewnej chwili interesowała się nim Barcelona w kontekście pozyskania kogoś, kto byłby dobrą alternatywą dla Ivana Rakiticia. – On jest tak dobry, bo praktycznie nie odczuwa stresu. Nie wie co to presja – opowiadał Robert Rybnicek z AS Trencin na łamach „The gentleman ultra”.
Ondrej Duda (FC Koln)
W Polsce jest znany z dwóch rzeczy: wielkiego talentu, jaki objawiał na boisku w Legii oraz trudnego charakteru, o czym przekonali się między innymi polscy dziennikarze – jednego próbował nawet wyrzucić z restauracji. Dziś bardziej od krytyki w swoją stronę razi go rasizm. – To większy problem niż koronawirus – stwierdził na antenie Weszło FM. W Niemczech na swoje szczęście okrzepł i dojrzał, gdzie świetnie spisywał się najpierw w Hercie, a ostatnio w FC Koln. Najpierw jednak musiał swoje odcierpieć, ze względu na groźną, wielomiesięczną kontuzję kolana. Kilka lat wcześniej, gdy jeszcze występował w Legii, został ofiarą przykrego incydentu. W wyjazdowym meczu z FC Kukesi z Albanii dostał w głowę kamieniem rzuconym z trybun, co wyglądało makabrycznie, ale na szczęście okazało się niegroźne.
Martin Dubravka (Newcastle United)
Dziedzic rodzinnych tradycji, ponieważ zarówno jego dziadek jak i ojciec również byli bramkarzami, choć nie tak znanymi. Na szersze wody (za takie należy uznać Premier League) wypłynął dosyć późno, wszak dopiero w wieku 29 lat. Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto znał go za czasów gry w Żilinie czy Esbjergu! To, iż został piłkarzem, zawdzięcza… Kontuzji z czasów dziecięcych. W młodości grał również w hokeja, jednak musiał przestać przez dłuższy czas przestać jeździć na łyżwach po tym jak mając zaledwie kilka lat uderzył się maczetą, chcąc porąbać nieco drewna przed rodzinnym grillem. Jego idolem jest Petr Cech. – Nie mogłem uwierzyć, że gram przeciwko niemu! – opowiadał później w jednym z wywiadów, już jako gracz Newcastle. Występy w Premier League sprawiły, iż został pierwszym bramkarzem reprezentacji naszych południowych sąsiadów.
Euro 2020
Terminarz: Grupa E
14 czerwca, poniedziałek
godz. 18:00
Polska – Słowacja
godz. 21:00
Hiszpania – Szwecja
18 czerwca, piątek
godz. 21:00
Szwecja – Słowacja
19 czerwca, sobota
godz. 21:00
Hiszpania – Polska
23 czerwca, środa
godz. 18:00
Szwecja – Polska
Słowacja – Hiszpania
Czytaj też:
Sousa: Dla mnie to podwójna odpowiedzialność, bo nie jestem Polakiem. Ale czuję jak Polak