Euro 2020. Szpakowski nie skomentuje finału. Borek: Darek czuje się pewnie rozczarowany

Euro 2020. Szpakowski nie skomentuje finału. Borek: Darek czuje się pewnie rozczarowany

Mateusz Borek i Kazimierz Węgrzyn
Mateusz Borek i Kazimierz WęgrzynŹródło:Newspix.pl / FOTOPYK
Dariusz Szpakowski nie skomentuje finału Euro 2020. Informację podał w piątek 9 lipca dyrektor TVP Sport Marek Szkolnikowski. Do całej sytuacji odniósł się w rozmowie z „Wprost” Mateusz Borek, który w niedzielę zastąpi legendarnego komentatora.

9 lipca w godzinach przedpołudniowych dyrektor TVP Sport Marek Szkolnikowski poinformował na Twitterze, że Dariusz Szpakowski nie skomentuje finału „Rozmawialiśmy i uznaliśmy, że to będzie najlepsze rozwiązanie dla drużyny TVP Sport” – napisał szef sportu Telewizji Polskiej. Jak się później okazało, duet Szpakowski/Juskowiak zostanie zastąpiony przez Mateusza Borka i Kazimierza Węgrzyna.

– Byłem przygotowany na inny scenariusz tego weekendu – przyznał w rozmowie z „Wprost” Mateusz Borek. – Miałem pracować u siebie w Kanale Sportowym i miałem być w studiu TVP, ale zmierzałem przed południem do Kanału Sportowego na program i dostałem telefon, że mam jechać do kliniki robić testy na koronawirusa – dodał komentator.

„Ja Darka po prostu lubię”

Borek na pytanie, czy to krytyczne komentarze względem Szpakowskiego doprowadziły do jego odsunięcia od komentowania finału, odpowiedział, że ciężko mu się do tego ustosunkować. – Po pierwsze byłem prawie cały turniej w podróży i mało meczów oglądałem z polskim komentarzem, więc się trudno mi do czegoś odnieść. Po drugie, proszę zrozumieć, że ja Darka po prostu lubię i starałem się zawsze być do niego uczciwy – powiedział dziennikarz Kanału Sportowego. – Darek czuje się teraz pewnie rozczarowany, też bym się czuł – dodał.

„Mam takie wrażenie, że ja dostaję teraz trochę odłamkowym”

Komentator parokrotnie podkreślał, że nie ma nic wspólnego, z tym że to on, a nie Szpakowski ostatecznie skomentuje spotkanie. Powiedział, że kontaktował się już z legendarnym dziennikarzem i tłumaczył swoją wersję wydarzeń. – Myślę, że Darek ma tyle argumentów z mojej i innych ludzi strony, że wie, że nie ma w tym żadnego mojego działania, poza tym, że pojadę komentować mecz – powiedział Borek.

– W tej całej historii mam takie wrażenie, że ja dostaję teraz trochę odłamkowym za to, że pojadę zrobić swoją pracę, bo gdzieś mimochodem zostałem w tę całą sprawę zamieszany – stwierdził komentator. – Coś się wydarzyło, ktoś podjął taką decyzję. Dla mnie najistotniejsze jest to, że pogadałem z Darkiem i przedstawiłem swój punkt widzenia – zaznaczył na koniec Mateusz Borek.

Czytaj też:
Euro 2020. Brytyjski minister zwrócił się do Włochów. „Nie próbujcie przyjeżdżać”

Źródło: WPROST.pl