W Tour de Pologne kolarze walczyli nie tylko ze sobą. To wideo mówi wiele

29 lipca ruszyła kolejna edycja Tour de Pologne, ale już na samym początku nie obyło się bez problemów. W ostatnim czasie pogoda płata figle wszystkim sportowcom, którzy muszą uprawiać swoją dyscyplinę pod gołym niebem i nie mają żadnej alternatywy. Najpierw mieliśmy paraliż w trakcie BNP Paribas Warsaw Open, a teraz z żywiołem zmagali się również kolarze.

Tim Merlier wygrał pierwszy etap Tour de Pologne

Sobotni etap został zorganizowany tak, że zapowiadano go jako sprinterską potyczkę. Na trasie nie było bowiem żadnych większych trudności, a także przewyższeń. Całkowite wynosiło niespełna 1000 metrów, co nie stanowiło przeszkody dla uczestników. Gorzej z warunkami pogodowymi.

Za faworyta tego etapu uznawano Olava Kooija, który rok temu świetnie prezentował się na torach w naszym kraju i przez jakiś czas prowadził. Tym razem też zaprezentował się dobrze, ale nie na tyle, by zwyciężyć. Jako groźnych rywali dla niego wymieniano też Fernando Gavirię czy Tima Merliera i to właśnie ten drugi stawił się na mecie jako pierwszy z czasem 4:15:37.

Nawałnica nad Tour de Pologne

Z Polaków natomiast najwyżej uplasował się Maciej Paterski, który zakończył pierwszy dzień rywalizacji na 6. lokacie. Tuż za nim finiszował Stanisław Aniołkowski. Największa gwiazda rodzimego kolarstwa, czyli Michał Kwiatkowski, zakończyła wyścig na 28. pozycji.

Dużym problemem dla uczestników okazała się też pogoda. W pewnym momencie nad trasą Tour de Pologne przeszła istna nawałnica. Gdyby chodziło tylko o deszcz, nie byłoby jeszcze źle. Gorzej, że pogorszeniu aury towarzyszyły także bardzo mocne podmuchy wiatru oraz padający grad. Szczęście w nieszczęściu polegało na tym, iż warunki dość szybko się poprawiły, a wyścig dokończono bez większych kłopotów.

twitter

Czytaj też:
Rusza Tour de Pologne 2023. Wystąpi aż 17 PolakówCzytaj też:
Poznaliśmy zwycięzcę Tour de France 2023. Polacy poza pierwszą dziesiątką