To on pomógł Katarzynie Niewiadomej w osiągnięciu sukcesu. „Bez niego nigdzie bym nie dotarła”

To on pomógł Katarzynie Niewiadomej w osiągnięciu sukcesu. „Bez niego nigdzie bym nie dotarła”

Katarzyna Niewiadoma
Katarzyna Niewiadoma Źródło: PAP / Adam Warżawa
Katarzyna Niewiadoma w wywiadzie z RMF FM wyznała, że jeszcze nie dociera do niej to, co osiągnęła. Ponadto zdradziła, kto ją wspiera we wszystkich trudnych momentach. – Bez niego nigdzie bym nie dotarła – wyznała.

Katarzyna Niewiadoma zapisała się w historii kolarstwa, wygrywając jeden z najbardziej prestiżowych wyścigów na świecie, jakim jest Tour de France. Polka była najlepsza w ośmiodniowych zmaganiach, wyprzedzając swoją rywalkę – Holenderkę Demi Vollering o cztery sekundy.

Tour de France. Sukces Katarzyny Niewiadomej: Jeszcze to do mnie nie dociera

Sukces Niewiadomej odbił się szerokim echem na świecie, a zagraniczni dziennikarze zachwycali się jej walecznością do samego końca. W rozmowie z RMF FM Katarzyna Niewiadoma stwierdziła, że w tym roku wyścig oddał jej to, co zabrał przed rokiem. – Byłam mega szczęśliwa, bo przed rokiem przegrałam drugie miejsce na Tourze o ułamki sekund. Byłam po tej drugiej stronie. Przegrałam praktycznie o nic. Tym razem mi się udało. Mogłam się cieszyć, że taka mała różnica czasowa była na moją korzyść – przyznała.

– To wszystko jeszcze do mnie nie dociera. Wczorajszy dzień to była jedna wielka huśtawka różnych nastrojów. Przeszłam przez wiele różnych emocji i odczuć. Tuż po finiszu konferencja prasowa, kontrola antydopingowa, podium. Jest mnóstwo miejsc, na które musiałam dotrzeć. Wydaje mi się, że ten chaos się jeszcze nie skończył. Kiedy dotrę do domu, usiądę spokojnie i uświadomię sobie, co razem z drużyną osiągnęliśmy – zaznaczyła.

To on jest wsparciem dla Katarzyny Niewiadomej

Ogromnym wsparciem Katarzyny Niewiadomej jest jej mąż – Amerykanin Taylor Phinney, były kolarz. – Wpływa na mnie bardzo pozytywnie. Mój mąż ma dobrą perspektywą na to, jak wygląda ściganie i emocje z tym związane – kontynuowała.

– Wie, jak mnie uspokoić, przygotować do startu. Zwłaszcza mentalnie. Po igrzyskach, gdy wracałam do domu, byłam załamana, że z powodu kraksy nie mogłam walczyć o medale. To był bardzo ciężki moment, ale to właśnie mąż pomógł mi odnaleźć motywację do treningów i do tego, by dobrze przygotować się do Tour de France. [...] Na ostatnich 2 kilometrach on biegł obok mnie, dopingował, wspierał. Byłam tak zmęczona, że nie byłam w stanie tego w ogóle zarejestrować. Zawsze podkreślam, że bez niego nigdzie bym nie dotarła – zakończyła.

Czytaj też:
Afera z udziałem PZKol. Trener kadry dolewa oliwy do ognia
Czytaj też:
Mieszkanie nie tylko dla Aleksandry Mirosław. Zaskakująca inicjatywa!

Opracował:
Źródło: RMF FM