Kolejny ukraiński klub w polskiej lidze. To rewelacja europejskich pucharów

Kolejny ukraiński klub w polskiej lidze. To rewelacja europejskich pucharów

Koszykarze BC Prometey
Koszykarze BC Prometey Źródło: Shutterstock / Stanislav Vedmid
Od początku obecnego sezonu w PlusLidze rywalizuje Barkom Każany Lwów. Pomimo obaw zespół rozgrywający mecze w Krakowie nie okazał się sportowym outsiderem. Teraz w ślady siatkarskiej ligi pójdą przedstawiciele polskiej koszykówki.

W ostatnim roku w Polsce przybyło ukraińskich zespołów. Najwięcej mówiło się o dołączeniu Barkomu Każany Lwów do PlusLigi. Wielu ludziom nie podobało się przyznanie licencji od razu do PlusLigi oraz powiększenie rozgrywek. Po prawie całej fazie zasadniczej można wysnuć wniosek, że rozgrywający mecze w Krakowie zespół nie obniżył poziomu sportowego. Barkom potrafił postawić się między innymi PGE Skrze Bełchatów. Z kolei w piłce ręcznej pań w obecnym sezonie rywalizuje Galiczanka Lwów. Zespół mający bazę w Markach zajmuje obecnie szóste miejsce w tabeli PGNiG Superligi kobiet.

Klub z Ukrainy w Polskiej Lidze Koszykówki

W ślad za przedstawicielami rozgrywek w piłce ręcznej i siatkówce chcą iśc także włodarze Energa Basket Ligi. Jak podaje portal WP SportoweFakty od przyszłego sezonu do rozgrywek dołączy BC Prometey. Zespół, który przed wojną stacjonował w Słobożańskich, od czasu wybuchu przebywa w Rydze. Obecnie łączy rywalizacje w lidze estońsko-litewskiej (bilans 27 zwycięstw przy 1 porażce) z występami w EuroCupie. To drugie najlepsze europejskie rozgrywki zaraz po Eurolidze. Występuje w nich także Sląsk Wrocław, lecz obie ekipy znalazły się w różnych grupach.

Prowadzony przez Ronena Ginzburga (selekcjonera kadry Czech) klub to rewelacja EuroCupu. Ukraińcy zajmują pierwsze miejsce w grupie A, a w całym rozgrywkach legitymują się drugim najlepszym bilansem (10-3). Klub dysponuje sporym budżetem, co sprawia, że w przypadku dołączenia miałby sporą przewagę nad rywalami.

BC Prometey dołączy do Energa Basket Ligi koszykarzy

Kwestią sporną pozostają warunki ich występów w Polsce oraz miejsce rozgrywania spotkań. WP SportoweFakty piszą, że szefowie zespołów EBL nie są zadowoleni z wizji mocnego ukraińskiego klubu walczącego o mistrzostwo Polski. Radosław Piesiewicz, szef rozgrywek, poinformował w Radiu Zet, że nowy zespół będzie musiał wystawiać przynajmniej jednego Polaka na parkiecie, tak samo jak inne kluby. W przypadku BC Prometey zawodnicy z Ukrainy będą klasyfikowani jako miejscowi.

Mistrz Ukrainy z 2021 roku może zagrać w Radomiu lub Sosnowcu. Kluczowa będzie forma zespołu w EuroCupie. Jeśli zespół awansuje do finału rozgrywek, to w przyszłym sezonie może występować w Eurolidze, co oznaczałoby konieczność gry w dużej hali.

Czytaj też:
Były gracz NBA dla „Wprost”: Luka Doncić widzi to, czego większość nie dostrzega
Czytaj też:
Jeremy Sochan z wielkim wynikiem. Historyczny wyczyn Polaka

Źródło: WP SportoweFakty