Finał lekkoatletycznych ME nie dla Kopcia i Słowikowskiego. Świetne wyniki, ale poziom był zbyt wysoki

Finał lekkoatletycznych ME nie dla Kopcia i Słowikowskiego. Świetne wyniki, ale poziom był zbyt wysoki

Dominik Kopeć, polski sprinter
Dominik Kopeć, polski sprinter Źródło:PAP / Adam Warżawa
Ani Dominik Kopeć, ani Przemysław Słowikowski nie zakwalifikowali się do finału mistrzostw Europy w lekkoatletyce. Ci Biało-Czerwoni w Monachium 2022 startowali w biegu na 100 metrów, lecz okazali się zbyt wolni.

Do rywalizacji w mistrzostwach Europy w lekkoatletyce przystąpiło trzech polskich sprinterów, ale do półfinału biegu na 100 metrów awansowało jedynie dwóch – Przemysław Słowikowski oraz Dominik Kopeć. Żaden z nich nie wystąpi w finale.

Monachium 2022. Przemysław Słowikowski i Dominik Kopeć dobrze wypadli w el. lekkoatletycznych ME

Biało-Czerwoni musieli przebijać się aż do eliminacji, czyli pierwszej z trzech rund zaplanowanych na czempionat Starego Kontynentu. W kwalifikacjach na bieżni najpierw pojawił się Przemysław Słowikowski, który wpadł na metę z czasem 10,35 sekundy, co z miejsca dało mu awans do półfinału. Korzystnie zaprezentował się również Dominik Kopeć, najwyżej klasyfikowany z naszych sprinterów. Jego wynik na poziomie 10,30 sekundy również pozwolił mu przejść do kolejnego etapu.

Ta sztuka nie udała się natomiast Adrianowi Brzezińskiemu. Ten co prawda nieźle wystartował, ale nie utrzymał intensywności, w związku z czym rezultat 10,46 okazał się za słaby, by awansować do półfinału.

Wysoki poziom półfinałów w biegu na 100 metrów. Finał mistrzostw Europy w lekkoatletyce nie dla Polaków

Na etapie 1/2 finału wyścigi były trzy, a w pierwszym nie wziął udziału żaden reprezentant Polski. Jak wysoki był jego poziom, niech świadczy wynik Brytyjczyka Hughesa, który w nim zwyciężył – uzyskał bowiem czas 10,03 sekundy. Bezpośredni awans mogło wywalczyć zaledwie dwóch startujących.

Kopeć pojawił się w blokach startowych dopiero w drugim wyścigu, przypadł mu ósmy tor. Aby przejść do finału, musiałby pobić swój rekord życiowy, więc poprzeczkę miał zawieszoną wyjątkowo wysoko. Zanim jednak ta rywalizacja się rozstrzygnęła, sędziowie orzekli falstart i to trzy razy. Dopiero przy czwartym starcie wszystko było w porządku, ale Polakowi nie udało się wejść do finału, mimo że osiągnął dobry wynik 10,23 sekundy.

Kilka minut później wystartował natomiast Słowikowski i trzeba przyznać, że wystartował świetnie i przez pewien czas biegł jako drugi. Niestety na finiszu został wyprzedzony, choć jego wynik 10,24 zdecydowanie nie rozczarował. Niestety i jemu nie udało się wejść do finału.

Czytaj też:
Dramat Pawła Wiesiołka podczas lekkoatletycznych ME. Przez to wycofał się przed końcem rywalizacji

Źródło: WPROST.pl