Zaskakujące słowa Damiana Czykiera. Tego się nie spodziewaliśmy

Zaskakujące słowa Damiana Czykiera. Tego się nie spodziewaliśmy

Damian Czykier
Damian Czykier Źródło:PAP / Adam Warżawa
Damian Czykier przedwcześnie zakończył swój występ w tegorocznych mistrzostwach świata w Budapeszcie. Płotkarz nie przebrnął półfinału, czym zaprzepaścił swoją szansę na medal. Teraz lekkoatleta postanowił na Facebooku skomentować swoje poczynania. Te słowa mogą zaskoczyć.

Damian Czykier jest jednym z najlepszych polskich lekkoatletów, specjalizujących się w biegach płotkarskich i sprinterskich. Posiada on aktualny rekord mistrzostw Polski seniorów w biegu na 110 metrów ppł, który wynosi 13,25. Został on ustanowiony podczas mistrzostw w 2022 w Suwałkach.

Nieudany występ Damiana Czykiera w mistrzostwach świata

Niestety ten sezon nie jest dla niego najlepszy, bo podczas Halowych mistrzostw Europy z czasem 7,95 odpadł w eliminacjach biegu na 60 m przez płotki. Z kolei na mistrzostwach świata w Budapeszcie nie dał rady przebrnąć przez półfinał.

Niestety nasz rodak nie najlepiej wypadł pod kątem sportowym, ponieważ na mecie pojawił się jako ostatni. Tym samym odpadł z rywalizacji w tegorocznych mistrzostwach świata w Budapeszcie. Finiszował z wynikiem 13,97 sekundy. Nie może to jednak dziwić, ponieważ dodatkowo Polak zahaczył o jeden z płotków, co znacznie go spowolniło. Dla porównania pierwsze miejsce w tym półfinale osiągnął Izumiya (13,16 sekundy), drugie Roberts (13,19) a trzecie Kwaou- Mathey (13,31).

Damian Czykier zaskoczył wyznaniem

Po nieudanym starcie w mistrzostwach świata Damian Czykier zabrał głos. Na swoim facebookowym profilu zamieścił wpis, w którym zwrócił się do kibiców. Padły zaskakujące słowa. „W tym roku kończę Mistrzostwa Świata bez słynnej uniesionej ręki w górze. Może wydawać się to dziwne, ale będę wracał zadowolony ze swojego występu w Budapeszcie” – napisał.

„Przez praktycznie cały sezon nie mogłem wejść na dobre obroty szybkościowe, ciągle moje przygotowania były przerywane przez małe przeciwności losu typu choroby, drobne urazy (nie ukrywam, że było to spowodowane często złymi decyzjami, które podejmowałem, ale jestem już o to doświadczenie mądrzejszy). Ale... w końcu poczułem w Budapeszcie tą prędkość, która pozwoliła mi na nawiązanie walki z najlepszymi na świecie, co sprawiło, że bieganie tutaj przyniosło mi wiele radości” – zakończył.

facebookCzytaj też:
To on pomógł Ewie Swobodzie znaleźć się w finale MŚ. Zdradził kulisy
Czytaj też:
Ewa Swoboda przeżyła olbrzymi szok. Jej reakcja na wiadomość mówi wszystko

Opracował:
Źródło: WPROST.pl