Czas na finał Ligi Mistrzów. Manchester City i Chelsea zagrają na „Stadionie Smoka”

Czas na finał Ligi Mistrzów. Manchester City i Chelsea zagrają na „Stadionie Smoka”

Christian Pulisic
Christian Pulisic Źródło: Newspix.pl / ZUMA
29 maja odbędzie się 66. finał najważniejszych klubowych rozgrywek europejskich. Po raz trzeci w historii zmierzą się w nim tylko angielskie kluby. Tym razem będą to Manchester City i Chelsea.

Ostatni raz dwa angielskie kluby grały w wielkim finale niedawno, bo w 2019 roku. Liverpool pokonał wtedy Tottenham 2:0 i sięgnął po to prestiżowe trofeum po raz szósty w historii klubu. Gdzie była wtedy Chelsea, jedna z bohaterek nadchodzącego widowiska? Ówcześni podopieczni Maurizio Sarriego również mieli wtedy swój angielski finał, ale w Lidze Europy. The Blues pokonali Arsenal 4:1 i podnieśli puchar na drugim szczeblu rozgrywek europejskich. Po dwóch latach Chelsea ma na wyciągnięcie ręki drugi w historii triumf w Lidze Mistrzów, ale na drodze stoi im Pep Guardiola i jego potężna maszyna, Manchester City.

Manchester City – walka o wymarzony puchar

Manchester City zaczął drogę do finału od wygrania grupy C. Podopieczni Guardioli odnieśli zwycięstwo w pięciu, na sześć spotkań fazy grupowej, tracąc przy tym tylko jedną bramkę. 1/8 finału była stosunkowo łatwą przeprawą w dwumeczu z Borussią Moenchengladbach. Obywatele zwyciężyli obydwa spotkania po 2:0 i pewnym krokiem przeszli do następnej fazy rozgrywek, w której spotkali kolejny niemiecki klub – Borussię Dortmund.

Zawodnicy z Dortmundu jako sukces mogą zanotować to, że zdołali przedrzeć się w dwumeczu z drużyną Guardioli przez jej żelazną defensywę aż dwa razy. The Citizens ostatecznie zwyciężyli i jedno, i drugie spotkanie po 2:1. W półfinale przyszło im walczyć z finalistą zeszłej edycji Ligi Mistrzów – Paris Saint-Germain. Choć strzelanie w tej konfrontacji zaczęło PSG, to do Obywateli należało ostatnie słowo, a raczej ostatnie cztery słowa, ponieważ tyle bramek w obydwu meczach zdołali zaaplikować swojemu przeciwnikowi.

Chelsea – w drodze po drugi triumf w Lidze Mistrzów

Chelsea również zwyciężyła w swojej grupie, tracąc tylko dwie bramki. Pierwszy szczebel fazy pucharowej to potyczka z Atletico Madryt. The Blues pokonali w dwumeczu, jak się okazało, przyszłego mistrza Hiszpanii 3:0 i rozpędzeni pojechali do Sevilli, gdzie na neutralnym gruncie zwyciężyli z FC Porto pierwsze spotkanie 2:0. W drugim meczu podopiecznym Thomasa Tuchela nie poszło już tak dobrze, albowiem odnieśli oni porażkę, na ich szczęście zupełnie nic nie znaczącą (0:1).

W półfinale musieli zagrać z absolutnym kolosem tych rozgrywek – Realem Madryt, który w swojej historii wygrywał ligę mistrzów aż 13 razy. Mecz w stolicy Hiszpanii zakończył się wynikiem 1:1. Kropkę nad „i” podopieczni Tuchela postawili dopiero na swoim stadionie dzięki wspaniałej grze i taktycznemu rozgryzieniu rywala. The Blues zwyciężyli i zameldowali się w finale Champions League pierwszy raz od pamiętnego meczu z Bayernem Monachium z 2012 roku, w którym drużyna z Londynu odniosła zwycięstwo dopiero podczas konkursu rzutów karnych.

Manchester City – Chelsea. Gdzie i kiedy oglądać finał?

Mecz finałowy pomiędzy Chelsea i Manchesterem City odbędzie się w sobotę 29 maja o godzinie 21. Relację z Estadio de Dragao śledzić będzie można na naszej stronie sport.wprost.pl. Transmisja dostępna będzie na TVP 1 i Polsat Sport Premium 1.

Czytaj też:
Kamil Grabara obronił trzy rzuty karne i dał klubowi awans do pucharów

Opracował:
Źródło: WPROST.pl