12 kwietnia odbyło się rewanżowe starcie między Realem Madryt oraz Chelsea w ramach ćwierćfinału tegorocznej edycji Champions League. Zaszczyt poprowadzenia od strony sędziowskiej otrzymał Szymon Marciniak, ale już po meczu padło wiele pretensji pod jego adresem.
Liga Mistrzów. Błąd Szymona Marciniaka w meczu Real Madryt – Chelsea
Sporo uwag miał na przykład Thomas Tuchel, szkoleniowiec The Blues. Według niego Polak skrzywdził jego zespół, a do tego wykazał się sporym nietaktem, kiedy uśmiechał się już po meczu, kiedy rozmawiał z Carlo Ancelottim, czyli trenerem Królewskich.
Największą kontrowersją, którą sprawił Marciniak we wspomnianym meczu Ligi Mistrzów, była ta dotycząca przyznania Chelsea rzutu rożnego, po którym padła bramka na 2:0. Tak naprawdę stały fragment nie powinien zostać przyznany zespołowi gości.
– To nieduży błąd, ale kosztowny, bo padła bramka. Tam przy oddawaniu strzału dwóch piłkarzy otarło się butami. Szymon pewnie usłyszał tę obcierkę i uznał, że to piłka zahaczyła o Lukę Modricia, dlatego podyktował rzut rożny. Powtórki pokazały, że noga Chorwata była jednak daleko od piłki – ocenił Marcin Borski na łamach portalu sport.pl.
Anulowany gol Marcosa Alonso na 3:0 dla Chelsea
Duże zamieszanie wywołała też inna decyzja Marciniaka. Chodzi mianowicie o anulowanie gola Marcosa Alonso przy wyniku 2:0 dla Chelsea. Polski sędzia postanowił cofnąć to trafienie po konsultacji z arbitrami obsługującymi system VAR.
– Przyznam szczerze, że ja tego kontaktu piłki z ręką nie widziałem, natomiast VAR ma świetne narzędzia i może przybliżyć całą akcję i dokładnie się wszystkiemu przyjrzeć, więc należy sędziom zaufać. Jeżeli uznamy, że piłka dotknęła ręki, to wiadomo, że gol musi zostać anulowany, a rozmyślność zagrania nie ma żadnego znaczenia. Nie możemy natomiast mówić tutaj o błędzie Szymona. Nie mógł tego dostrzec z boiska – wyjaśnił ekspert.
To nie koniec sezonu dla Szymona Marciniaka w europejskich pucharach
Borski jest pewny, że starcie Realu z Chelsea nie było ostatnim dla Polaka w tegorocznej edycji europejskich pucharów. Dodał jednak, iż nie należy spodziewać się, by Marciniakowi umożliwiono poprowadzenie finału Ligi Mistrzów.
Czytaj też:
Zagranie gracza Realu Madryt zadziwiło komentatorów. „To nielegalne”, „Dzieło sztuki”