Bartosz Kurek to jedna z najpopularniejszych postaci nie tylko polskiej siatkówki, ale i całego sportu. Choć atakujący szybko zbliża się do końca kariery, to wciąż uważa się go za czołowego zawodnika świata na swojej pozycji. Wiele wskazuje na to, że po latach przerwy 35-latek znów zagra w PlusLidze. Od wielu miesięcy głośno mówi się o jego powrocie do Grupa Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.
Bartosz Kurek zdradził najtrudniejszy moment w swojej karierze
Reprezentant Polski był zawodnikiem klubu z województwa opolskiego w latach 2005-2008. W ostatnich sezonach przywdziewał barwy japońskiego Wolf Dogs Nagoya. Oficjalnie obwieścił odejście z klubu, co tylko mogło potwierdzić doniesienia o powrocie do ojczyzny. Kurek nie mógł jednak narzekać na warunki w Kraju Kwitnącej Wiśni. Był tam gwiazdą, która cieszyła się równie wielką popularnością jak w Polsce.
Mistrz świata z 2018 roku mógł trafić do Japonii wcześniej. W 2016 roku podpisał umowę z JT Thunders, lecz po czasie zerwał ją tłumacząc to wypaleniem psychicznym i dużym zmęczeniem organizmu. Po latach wrócił do tamtego zdarzenia w rozmowie z TVP Sport. Kurek uznał sytuację za najtrudniejszy moment w karierze. Zdarzenie „przewyższyło” nawet słynny brak powołania na mistrzostwa świata 2014.
– Czułem, że jestem w gorszym momencie mentalnym i miałem wyrzuty sumienia, że zawiodłem. Finalnie dobrze się stało, że kontrakt został rozwiązany, klub poradził sobie znakomicie w tej sytuacji i dobrze się wobec mnie zachował. Przez dłuższy czas było we mnie jednak poczucie, że zawiodłem zaufanie ich, mojego menadżera i mojej rodziny. Zaplanowaliśmy coś, a ja po prostu nie dałem rady – wrócił pamięcią atakujący reprezentacji Polski.
Bartosz Kurek dołączy do reprezentacji Polski
Bartosz Kurek znalazł się w szerokiej kadrze Nikoli Grbicia na Ligę Narodów 2024. W ubiegłym roku kontuzja przeszkodziła mu w walce w turnieju kwalifikacyjnym o awans na igrzyska olimpijskie.
Czytaj też:
Złoty okres siatkówki w Lublinie. Prezes komentuje doniesienia nt. Wilfredo LeonaCzytaj też:
Znany szkoleniowiec wraca do PlusLigi. Zastąpi architekta wielkiego sukcesu