W środę FC Kopenhaga z Kamilem Grabarą w składzie zremisowała 2:2 w meczu Ligi Mistrzów, choć prowadziła 2:0. Jedną z najlepszych not w zespole otrzymał polski bramkarz, który mimo puszczenia dwóch bramek, uratował swój zespół w wielu sytuacjach.
Kamil Grabara dwukrotnie rozjuszył kibiców Galatasaray
Przed tym meczem było bardzo gorąca atmosfera ze względu na słowa, które Polak wypowiedział w kierunku kibiców. Porównał ich z fanami lokalnego rywala. – Słyszałem od mojego przyjaciela, że kibice Fenerbahce są lepsi – stwierdził. Dopytywany, czy tym znajomym był inny reprezentant Polski – Sebastian Szymański, bramkarz odparł, że nie.
– Inny mój znajomy powiedział mi, że kibice Fenerbahce są lepsi – kontynuował. Te słowa sprawiły, że zgotowano mu „ciepłe” powitanie, kiedy wyszedł na stadion Galatasaray.
Po spotkaniu Kamil Grabara wrzucił na swojego Instagrama post, który podpisał: „Zasłużyliśmy na 3 punkty z tego gów***** meczu, ale takie jest życie, idziemy dalej”. Jak można zauważyć post Kamila Grabary był edytowany, bo pierwotnie użył wulgaryzmu w stronę gry na stadionie rywali. Mianowicie były bramkarz Liverpoolu nazwał to miejsce „zas**** dziurą”.
Kamil Grabara i jego bliscy otrzymali groźby śmierci
Po tym wpisie w sieci rozpętało się piekło. W czwartek partnerka Kamila Grabary – Dominika Robak udostępniła na swoim Instagramie screeny z różnymi obelgami i groźbami śmierci, jakie otrzymała od kibiców Galatasaray. Do tego dodała podpis: „W jakim świecie my żyjemy”.
„To nie jest normalne. 300 wiadomości i nie zliczę, ile komentarzy. Brakuje słów” – dodała.
Ponadto ostatni post Kamila Grabary ma wyłączone komentarze. To jednak nie przeszkodziło „kibicom” Galatasaray i zaczęli obrażać go pod poprzednimi zdjęcia zawodnika.
Czytaj też:
Po tym pytaniu Robert Lewandowski nie mógł powstrzymać śmiechu. „Pękła setka”Czytaj też:
Co za błąd Andre Onany! Siedem goli w meczu Bayernu Monachium i Manchesteru United