FC Barcelona podeszła do meczu z Royal Antwerp na pełnym luzie. Podopieczni Xaviego mieli już zapewniony awans, z kolei Belgowie grali jedynie o honor. Mimo tego spotkanie obfitowało w wielkie emocje.
Royal Antwerp zaskoczyło drużynę Xaviego
Gospodarze bardzo pewnie weszli w pojedynek z FC Barcelona. Już w 2. minucie meczu nałożyli bardzo wysoki pressing na gości, przez co Romeu popełnił fatalny błąd, z którego skorzystał Vermeeren. Mocnym strzałem dał swojej drużynie prowadzenie, co było zaskoczeniem dla wielu fanów. To rozjuszyło zawodników ekipy przyjezdnej, którzy przeprowadzili kilka ataków, ale każdy z nich kończył się nieudanymi podaniami i dośrodkowaniami.
Do 16. minuty w posiadaniu piłki niemal przez cały czas była Blaugrana. Dopiero wtedy Keita posłał piłkę do Janssena, lecz tuż przed szesnastką czujny był Christensen. Z obu stron pojawiało się wiele niedokładności. W 23. minucie Wijndal otrzymał żółty kartonik za zbyt ostry faul na przeciwniku. Po upływie pół godziny gry arbitrzy doszukiwali się jedenastki dla gospodarzy po możliwym przewinieniu w polu karnym, ale po analizie VAR niczego nie znaleźli.
Na wyrównanie trzeba było zaczekać do 37. minuty. Po chwili dekoncentracji ze strony Royal Antwerp Yamal pomknął z piłką na prawym skrzydle i dostrzegł wbiegającego w pole karne Torresa. Zagrał prostopadle do swojego rodaka, a ten delikatnym strzałem umieścił piłkę w siatce i było już 1:1. Gospodarze próbowali szybko odpowiedzieć, lecz dośrodkowanie w pole karne było nieudane. Do przerwy nie zobaczyliśmy już żadnego gola, natomiast wcześniej Yamal otrzymał żółtą kartkę.
FC Barcelona szukała wyrównania
Druga połowa rozpoczęła się od dynamicznych ataków zawodników z Antwerpii. Bliski szczęścia był Yusuf, ale został zablokowany w ostatniej chwili. FC Barcelona miała bardzo dużo szczęścia, gdyż w 52. minucie Vermeeren podał na dalszy słupek Janssenowi a ten po przyjęciu trafił do siatki, ale był wcześniej na spalonym. Akcja przeniosła się na drugą stronę i Yamal uderzył w okolice spojenia słupka z poprzeczką.
Chwilę później Roberto obejrzał czerwoną kartkę za faul na Keicie, ale po analizie VAR sędzia zmienił tę decyzję na żółtą. Antwerpia naciskała, a ich trudy ziściły się w 59. minucie. Dezorganizację w obronie gości po stracie Romeu wykorzystał strzałem lewą nogą przy dalszym słupku Janssen i dał prowadzenie swojej ekipie. W 69. minucie Lewandowski wyszedł sam na sam z golkiperem, ale w ostatniej chwili wmieszał się Yusuf i zatrzymał Polaka.
Sensacyjna końcówka spotkania
W 74. minucie Xavi podziękował Polakowi za udział w tym meczu i w jego miejsce wpuścił Guiu. Po zmianie Royal ruszył do ataku trójką, ale Yamal znakomicie popracował w defensywie. FC Barcelona miała kilka okazji, żeby zmienić wynik pojedynku. Najpierw Guiu, następnie Balde zostali powstrzymani przez obronę belgijskiej drużyny, a do końca meczu pozostało zaledwie pięć minut.
Próby wyrównania przyniosły efekt w drugiej minucie doliczonego czasu gry. Gundogan dośrodkował na głowę Guiu, a ten nie dał szans golkiperowi gospodarzy. Jednak szczęście Blaugrany nie potrwało długo. Ilenikhena po przebitce w sytuacji sam na sam minął strzałem lewą nogą Penę, dając prowadzenie swojej ekipie! Choć FC Barcelona próbowała wyrównać do samego końca, to nie udała im się ta sztuka.
twitterCzytaj też:
Manchester City lepszy od Crvenej Zvezdy. Pep Guardiola wystawił rezerwowy składCzytaj też:
Te zespoły zagrają dalej w Lidze Mistrzów. Prezentujemy tabele poszczególnych grup