Manchester City lepszy od Crvenej Zvezdy. Pep Guardiola wystawił rezerwowy skład

Manchester City lepszy od Crvenej Zvezdy. Pep Guardiola wystawił rezerwowy skład

Crvena Zvezda – Manchester City
Crvena Zvezda – Manchester City Źródło:PAP/EPA / Andrej Cukic
Manchester City w mocno rezerwowym składzie podjął na wyjeździe Crvenę Zvezdę w ostatnim meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów. Choć sytuacja w grupie G była już rozstrzygnięta, to zapowiadało się ciekawe spotkanie.

Przed nami ostatnia kolejka Ligi Mistrzów. W grupie G zmierzyli się ze sobą Crvena Zvezda i Manchester City. Choć sytuacja w tej grupie jest rozstrzygnięta i Obywatele wyjdą z pierwszego miejsca, a Serbowie zajmą ostatnie miejsce w tabeli, to gospodarze tego spotkania na pewno chcieliby pożegnać się ze swoimi kibicami pierwszym triumfem w Champions League. Z kolei The Citizens jeszcze nigdy nie zanotowali kompletu zwycięstw w fazie grupowej.

Debiutant dał Manchesterowi City prowadzenie

Dodatkowo piłkarze z Belgradu w ostatnich 28 meczach u siebie przegrali tylko raz, triumfując 23 razy i remisując czterokrotnie. A The Citizens chcieli przedłużyć serię 19 meczów bez porażki w europejskich pucharach. Przypomnijmy, wygrywali 14-krotnie i pięć razy dzielili się punktami. Pep Guardiola w tym spotkaniu postanowił rotować składem i dać szansę tym zawodnikom, którzy grają mniej. W pierwszym meczu padł wynik 3:1, a bramki zdobywali Julian Alvarez 2x i Rodri. Dla rywali strzelił Osman Bukari.

To spotkanie gospodarze zaczęli bardzo wysoko, a tuż po stracie piłki grali pressingiem, który miał zmusić rywali do straty piłki. Jednak jako pierwszy groźną okazję stworzyli sobie goście. Jack Grealish ruszył prawym skrzydłem i posłał dośrodkowanie w pole karne, poszukując kolegów. Oscar Bobb jednak przegrał walkę o górną piłkę z Nasserem Djigą. Na pierwszą bramkę musieliśmy czekać do 19. minuty. Na listę strzelców wpisał się debiutant Micah Hamilton. Matheus Nunes napędził akcję na prawe skrzydło. Brytyjczyk wpadł w pole karne, przedryblował defensorów Crvenej i uderzył pod poprzeczkę. Glazer był bez szans.

Bliski doprowadzenia do wyrównania w 28. minucie był Kosta Nedeljkovic. 17-latek dostał podanie na prawym skrzydle, skąd oddał finezyjny strzał w stronę dalszego słupka bramki Ortegi. Ta próba była minimalnie niecelna. Więcej bramek w pierwszej połowie nie oglądaliśmy.

Mocne otwarcie drugiej połowy i gol The Citizens

W drugiej połowie agresywnie do ataku ruszyli gospodarze. W 51. minucie Bukari dośrodkował do Ndiaye, który ekwilibrystycznym strzałem próbował zagrozić bramce Ortegi. Hiszpan zdążył instynktownie wyciągnąć ręce i odbić piłkę przed siebie. Do wybitej futbolówki pierwszy dopadł Kanga. Gabończyk pokusił się o strzał z 20 metrów. W tym przypadku ponownie golkiper Manchesteru City uratował zespół od straty gola.

W minucie indywidualną akcją popisał się Oscar Bobb. Norweg przedryblował kilku zawodników Crvenej Zvezdy, wbiegł w pole karne i mierzonym strzałem w lewy dolny róg bramki pokonał Glazera. Po zdobyciu drugiej bramki tempo tego spotkania spadło, a podopieczni Pepa Guardioli wrzucili niższy bieg. W 75. minucie kontaktową bramkę strzelił Koreańczyk Hwang. W 84. minucie sędzia odgwizdał rzut karny po faulu na Hamiltonie. „Jedenastkę” na bramkę zamienił Kalvin Phillips. W doliczonym czasie gry po rzucie rożnym Ortegę pokonał Aleksandar Katai. To spotkanie zakończyło się wynikiem 2:3.

Czytaj też:
Te zespoły zagrają dalej w Lidze Mistrzów. Prezentujemy tabele poszczególnych grup
Czytaj też:
Napoli gra dalej w Lidze Mistrzów! Kuriozalne gole załatwiły sprawę

Opracował:
Źródło: WPROST.pl