Pierwszą połowę efektownie rozpoczęła Brazylia. Gospodarze mundialu zepchnęli rywali do defensywy i przeprowadzali kolejne szybkie akcje. W 17. minucie „Canarinhos” objęli prowadzenie. Gustavo podał płasko do Neymara w pole karne, a gwiazdor Barcelony pewnym strzałem pokonał bramkarza. Brazylijczycy poszli za ciosem i starali się nie zwalniać tempa. Kamerun wraz z upływem czasu zaczął jednak grać coraz pewniej.
W 26. minucie drużyna z Afryki doprowadziła do remisu. Nyom łatwo ograł Alvesa w narożniku boiska, podał w pole karne, a Matip z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki. Nie trzeba było długo czekać na kolejnego gola. W 35. minucie świetnym indywidualnym rajdem popisał się Neymar, który płaskim strzałem z linii pola karnego po raz kolejny dał prowadzenie Brazylii. Do przerwy „Canarinhos” prowadzili z Kamerunem 2:1, choć przy lepszej skuteczności graczy trenera Luiza Felipe Scolariego moglibyśmy obejrzeć więcej bramek.
Po zmianie stron Brazylia przypieczętowała zwycięstwo dwoma trafieniami. W 49. minucie Luiz zagrał górą w pole karne do Freda, który głową posłał piłkę do siatki. W tej sytuacji strzelec gola był jednak na spalonym, którego sędzia nie odgwizdał i bramka została uznana. W drugiej części spotkania nie oglądaliśmy tak efektownej gry, jak na początku spotkania, ale Brazylijczycy grali pewniej w ofensywie. Wynik spotkania ustalił w 64. minucie Fernandinho, który pokonał bramkarza po dobrym podaniu Oscara.
Brazylia awansowała do 1/8 finału mistrzostw świata z pierwszego miejsca w grupie A. Drugą lokatę zajął Meksyk, który pokonał Chorwację 3:1. Obie drużyny maja po siedem punktów, ale „Canarinhos” są liderem dzięki lepszemu bilansowi bramek.
Wprost.pl