Na mundial w Katarze ma przybyć nawet do 1,5 miliona zagranicznych gości. Dużo jak na niespełna 3-milionowy kraj. Bardzo dużo, wziąwszy pod uwagę, że wszyscy przyjadą w ciągu miesiąca. I niemal wszyscy zechcą na miejscu przenocować.
W czasie przygotowań do mundialu Katarczycy kilkukrotnie rozbudowali swoją bazę noclegową. W kraju wyrastały przede wszystkim luksusowe, 4- i 5-gwiazdkowe hotele. Nawet 3/4 najlepszych miejsc przezornie zarezerwowała FIFA. Dla swoich działaczy, sponsorów i zaproszonych gości. Istniały realne obawy, że dla kibiców zwyczajnie zabraknie miejsc. Zwłaszcza, że już kilka miesięcy przed turniejem na portalach kwaterunkowych była śladowa liczba wolnych pokoi. Ich ceny sięgały kilku tysięcy dolarów za noc.
Z szansy skorzystali hotelarze z krajów regionu. Część kibiców zamieszka w Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratach Arabskich czy Iranie, a do Kataru doleci tylko na mecze.
Ale i w Katarze zrobiło się luźniej, bo kolejni deweloperzy oddali klucze, a FIFA zluzowała część zarezerwowanych pokoi. Do tego Katarczycy postawili na rozwiązania tymczasowe.
Przyjezdni mogą wynająć kajuty na trzech zacumowanych w porcie w Dosze luksusowych wycieczkowcach albo w miasteczkach dla fanów.
Fotografie tych ostatnich z lotu ptaka podbijają social media, bo rzędy pustych kontenerów mogą nasuwać skojarzenia z tanimi mieszkaniami socjalnymi albo wręcz obozowymi barakami. Wystarczy jednak rzut oka do wnętrza, by zobaczyć, że standardu mógłby pozazdrościć niejeden hotel.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.