Polska nie dała rady Argentynie. O awansie zadecydował drugi mecz

Polska nie dała rady Argentynie. O awansie zadecydował drugi mecz

Wojciech Szczęsny
Wojciech Szczęsny Źródło:PAP/EPA / Friedemann Vogel
Reprezentacja Polski nie dała rady lepiej dysponowanej Argentynie i przegrała swój ostatni mecz w grupie C. W związku z tym losy awansu Biało-Czerwonych rozstrzygała się w meczu Arabia Saydyjska – Meksyk.

Reprezentacja Polski zagrała w środę 30 listopada mecz o awans z grupy C mundialu. Na drodze stanęła nam Argentyna, która mierzy w zwycięstwo w całym tym turnieju.

Pierwsza połowa meczu Polska – Argentyna

Od początku tego spotkania optyczną przewagę mieli Argentyńczycy, którzy próbowali skrzydłami rozerwać naszą linię obrony. Biało-Czerwoni co jakiś czas szukali swoich szans w kontrataku. Pierwszą dogodną okazję miał Krystian Bielik w 4. minucie, który dostał piłkę przed pole karne od Roberta Lewandowskiego. Niestety jego strzał był nie dość, że bardzo lekki, to został zablokowany.

W siódmej minucie pierwszą dogodną okazję miał Leo Messi. Argentyńczyk przedryblował kilku Polaków i spróbował pokonać Wojciecha Szczęsnego z ostrego kąta. Na szczęście nasz bramkarz był dobrze ustawiony i odbił tę piłkę.

Wojciech Szczęsny obronił kolejnego karnego

W 30. minucie Angel Di Maria chciał zaskoczyć Wojciecha Szczęsnego. Skrzydłowy Juventusu wywalczył rzut rożny, który sam wykonał. Argentyńczyk chciał zaskoczyć swojego klubowego kolegę i Argentyńczyk próbował strzelić bramkę bezpośrednio z rzutu rożnego. Na szczęście Wojciech Szczęsny był czujny i obronił ten strzał.

W 37. minucie sędzia podyktował rzut karny dla Argentyny po faulu Wojciecha Szczęsnego na Leo Messim. Do piłki podszedł sam poszkodowany i spudłował! Nasz bramkarz wyczuł jego intencje. To już drugi raz na tym turnieju, kiedy bramkarz ratuje naszą reprezentację. Argentyńczyk próbował szczęścia strzelając w prawy róg bramki. „Szczena” wyciągnął się jak struna i jedną ręką obronił ten strzał.

Do przerwy bramek nie oglądaliśmy, ale to w głównej mierze zasługa Wojciecha Szczęsnego. Argentyńczycy stworzyli sobie w pierwszej części gry 14 sytuacji bramkowych i oddali dziewięć strzałów. Polacy mieli tylko jedną sytuację z początku meczu.

Gol dla Argentyny po zmianie stron

Mecz jeszcze dobrze się nie zaczął w drugiej połowie, a Polacy już przegrywali 0:1. W 47. min. Molina zagrał w pole karne do Mac Allistera. Ten co prawda nie trafił czysto w piłkę, ale trafiła do siatki. Po tej bramce Argentyna nie forsowała już tempa i oddała inicjatywę Biało-Czerwonym. Co prawda w 61. minucie Mac Alister mógł podwyższyć prowadzenie, ale Wojciech Szczęsny był na posterunku.

W 66. minucie Argentyńczycy podwyższyli za sprawą Alvareza, który popisał się pięknym strzałem i spokojnie umieścił piłkę w siatce. W tej sytuacji nasz bramkarz był bez szans.

W 70. minucie Argentyńczycy mogli strzelić na 0:3. Acuna zagrał z lewego skrzydła do wbiegającego w pole karne partnera. Na szczęście na posterunku był Wojciech Szczęsny. Trzy minuty później Julian Alvarez mógł znów skarcić Biało-Czerwonych. Argentyńczyk dostał prostopadłe podanie i chciał strzelić w okienko bramki podopiecznych Czesława Michniewicza. Jednak napastnik Manchesteru City trafił tylko w boczną siatkę.

Kto awansował, Polska czy Meksyk?

W tym meczu nie oglądaliśmy już więcej bramek. O awansie zadecydował mecz Arabia Saudyjska – Meksyk, który 2:1 wygrali piłkarze z Ameryki Południowej. W związku z tym byliśmy lepsi od naszych grupowych rywali o jedną bramkę. Wychodzimy z drugiego miejsca!

Czytaj też:
Mecz Polska – Argentyna. Tusk tańczy, Duda z dziećmi. „Kanonizacja Szczęsnego”
Czytaj też:
Agent Bereszyńskiego zabrał głos ws. jego transferu. „Jest to jedna z opcji”