We wtorek 6 grudnia zostaną rozegrane ostatnie mecze 1/8 finału, a o awans do ćwierćfinału mistrzostw świata w Katarze powalczą Maroko, Hiszpania, Portugalia i Szwajcaria. Miejsce w gronie ośmiu najlepszych drużyn globu już wcześniej zapewniły sobie reprezentacje Holandii, Argentyny, Chorwacji, Brazylii, Anglii oraz Francji.
Mundial 2022. Kto wygra?
Jeszcze przed ostatnimi spotkaniami 1/8 finału serwis Opta, bazując na wyliczeniach „superkomputera”, przygotował zestawienie faworytów do wygrania turnieju. W rankingu prym wiodą Brazylijczycy, którym statystycznie daje się 22,1 proc. szans na triumf w czempionacie. Drugie miejsce zajęła Argentyna (18,8 proc.), a podium zamykają obrońcy tytułu, czyli Francuzi (15,11 proc.).
O złoto mistrzostw świata w Katarze powinni powalczyć również Anglicy (13,44 proc.). Niewykluczone, że po wtorkowych meczach znacznie wzrosną także notowania Hiszpanów i Portugalczykom, którym po fazie grupowej daje się tylko kolejno 8,34 i 5,54 proc. szans na wygranie czempionatu.
Pełne zestawienie faworytów wg serwisu Opta:
- Brazylia – 22,1 proc.
- Argentyna – 18,8
- Francja – 15,11
- Anglia – 13,44
- Holandia – 9,78
- Hiszpania – 8,34
- Portugalia – 5,54
- Chorwacja – 4,52
- Szwajcaria – 1,39
- Maroko – 0,99
Brazylia faworytem mistrzostw świata
Pierwsze miejsce Brazylijczyków nie dziwi, tym bardziej że Canarinhos w 1/8 finału w efektownym stylu ograli Koreę Południową. Podopieczni Tite grali skutecznie w ofensywie i byli dobrze zorganizowani w defensywie, a tworzone przez nich akcje zachwycały komentatorów na całym świecie.
Również polscy dziennikarzy docenili grę Brazylijczyków, a niektórzy z nich upatrują Canarinhos w roli faworytów do wzniesienia w Katarze trofeum za wygranie mistrzostw świata. „Dla dobra młodego pokolenia, dla którego to pierwszy świadomy mundial, powinna go wygrać Brazylia z popisem Neymara w fazie pucharowej” – ocenił Marcin Borzęcki z Viaplay.
Czytaj też:
Były selekcjoner wbił „szpilę” Lewandowskiemu. Nie gryzł się w językCzytaj też:
Brazylijczycy zdecydowali się na piękny gest. Tak wsparli legendę