Kwartet przyjmujących reprezentacji Polski na igrzyska w Paryżu stanowią: Wilfredo Leon, Tomasz Fornal, Aleksander Śliwka i Kamil Semeniuk. Każdy z nich miał w ostatnich latach duży wpływ na grę zespołu trenera Nikoli Grbicia. Śliwka, choć ma za sobą trudne klubowe miesiące, ze względu na poważną kontuzję, zdołał wyszarpać swoje i znaleźć się w gronie tych, którzy będą reprezentować kraj podczas turnieju olimpijskiego.
W rozmowie dla Wprost.pl, tuż po ślubowaniu olimpijskim, przyjmujący kadry Polski nie ukrywał, że w Paryżu polskich siatkarzy czeka trudne wyzwanie.
Rozmowa z Aleksandrem Śliwką, siatkarzem reprezentacji Polski
Michał Winiarczyk (Wprost.pl): Czujesz taki dreszczyk przed wyjazdem na igrzyska, czy mając już za sobą turniej olimpijski w Tokio, cała ta otoczka nie wzbudza to już takiego wrażenia?
Aleksander Śliwka (przyjmujący reprezentacji Polski, dwukrotny olimpijczyk): Nie, absolutnie, emocje oczywiście nadal są. Nie tak duże, jak za pierwszym razem, ale też nie robiłbym z siebie olimpijskiego weterana. Mamy w drużynie ludzi, którzy jadą trzeci lub czwarty raz na igrzyska – w tym wypadku, jak Bartosz Kurek. To są ci zawodnicy najbardziej doświadczeni, najbardziej znają ten smak olimpizmu. Ja bardzo się cieszę i myślę, że w naszej drużynie jest duża ekscytacja przed graniem. Przed treningami, przygotowaniami już w Paryżu, przed pierwszym spotkaniem. A dzisiaj czujemy ogromną dumę z tego, że zostaliśmy olimpijczykami.
Daliście wszystko, co mogliście, podczas przygotowań przed IO w Paryżu? Pytam o to, bo rozmawiałem z trenerem Stefano Lavarinim i on sam przyznał z uśmiechem, że zastanawiał się głośno podczas ostatniego treningu w Polsce, czy faktycznie wykonany został plan w stu procentach. Jak ty to czujesz, jest to sto procent?
Oczywiście. To absolutna podstawa przygotowań do ważnego turnieju. Zrobiliśmy sto procent tego, co mogliśmy. Co dawały nam aktualne warunki, nasze zdrowie. Jesteśmy gotowi na to, żeby rywalizować z tymi najlepszymi drużynami na świecie. Mamy nadzieję, że osiągniemy w Paryżu sukces.
A jak się czujesz fizycznie? Podczas ostatnich sprawdzianów było jeszcze widać wśród was, reprezentantów, pewne zmęczenie.
Plan naszego sztabu szkoleniowego jest taki, żeby zaprezentować się jak najlepiej na igrzyskach olimpijskich. My to wiemy i ufamy temu planowi. Wiemy, że w tych najważniejszych meczach będziemy grać najlepiej. Takie jest nasze założenie.
Kwestia napięcia, im bliżej igrzysk, tym jest u ciebie większe?
Staram podchodzić się na spokojnie do każdego kolejnego dnia. Dawać wszystko i starać się zbliżać do tej imprezy, do pierwszego meczu w pełni gotowym, przede wszystkim na pomoc drużynie.
Trener Nikola Grbić zaprosił na scenę Bartłomieja Bołądzia i Bartosza Wojtalę, choć proceduralnie doszło do sporego zgrzytu z nominacjami olimpijskimi. To dodatkowo pokazało, jak jesteście zgranym teamem. Jak oceniasz tę sytuację?
Myślę, że to było spore zaskoczenie, że ten trzynasty zawodnik nie był zaproszony na scenę i nie otrzymał nominacji olimpijskiej. Jako że my byliśmy jako drudzy, to byliśmy w stanie zareagować, przemyśleć to.
Myślę, że zawodnicy, którzy pełnią rolę tego trzynastego, są absolutnie również częścią drużyny. Tak samo ważną, jak każdy inny z dwunastu zawodników jadących do Paryża i biorących udział w turnieju olimpijskim. Zarówno Bartek jak i Olivia Różański są olimpijczykami, są bardzo swoim drużynom potrzebni.
Na koniec pytanie już o sam turniej w Paryżu. Jest jakaś drużyna, która twoim zdaniem może zaskoczyć, tak jak Argentyna, zdobywając brąz w Tokio? Wiadomo, teraz zagra aż 11 najlepszych drużyn świata, ale…
Sądzę, że sam odpowiedziałeś sobie na to pytanie.
Myślę, że trudno w takim gronie mówić o jakiejkolwiek niespodziance. Każda z tych drużyn ma na to szanse. A jakoś te zespoły trzeba uporządkować w końcowej klasyfikacji na turnieju olimpijskim. Absolutnie poziom jest bardzo wysoki, wyrównany, a o zwycięstwach czy porażkach mogą zadecydować detale, pojedyncze piłki.
Czytaj też:
Incydent podczas ślubowania olimpijskiego. To aż trudno zrozumieć. „Było mi przykro”Czytaj też:
Co za wieści dla fanów siatkówki! Pojawił się komunikat ws. Grbicia i Lavariniego