Polak załamany decyzją Michala Doleżala dotyczącą igrzysk. Zdobył się na szczere wyznanie

Polak załamany decyzją Michala Doleżala dotyczącą igrzysk. Zdobył się na szczere wyznanie

Andrzej Stękała
Andrzej Stękała Źródło:Newspix.pl / CYFRASPORT
Andrzej Stękała zdobył się na szczere wyznanie tuż po tym, jak PZN ogłosił kadrę reprezentacji Polski na Pekin 2022. Skoczek narciarski jest mocno rozgoryczony faktem, że nie znalazł się w składzie na zimowe igrzyska olimpijskie.

Już pod koniec minionego weekendu, to jest 16 stycznia, Michal Doleżal wyjawił na łamach mediów, których polskich skoczków narciarskich wytypował do wzięcia udziału w igrzyskach olimpijskich. Później szerszą listę zawodników opublikował jeszcze PZN, uwzględniając też inne dyscypliny spod swojego szyldu. W gronie powołanych nie znalazł się Andrzej Stękała, który był tym faktem ogromnie rozczarowany.

Andrzej Stękała nie został powołany na zimowe igrzyska olimpijskie

Kto zatem uda się do Chin, aby tam reprezentować nasz kraj? Jeśli chodzi o skoki narciarskie, będą to: Dawid Kubacki (obecnie zmagający się z koronawirusem), Piotr Żyła, Paweł Wąsek, Stefan Hula i Kamil Stoch. Ten ostatni co prawda pozostaje kontuzjowany, aczkolwiek najnowsze rokowania są optymistyczne. Mówi się nawet, że trzykrotny mistrz olimpijski może wrócić do skakania znacznie szybciej, niż początkowo przewidywano.

Andrzej Stękała nie znalazł się więc w gronie sportowców wyselekcjonowanych przez trenera Doleżala. Zaakceptowanie tego faktu było dla niego wyjątkowo trudne. – Czuję w związku z tym rozczarowanie i ból – wyznał Polak na łamach „Faktu”.

Andrzej Stękała był załamany decyzją Michala Doleżala

– Bardzo chciałem, ale mi nie szło. Poniedziałek po zawodach był wolny. Leżałem w łóżku załamany. Zacząłem sobie tłumaczyć, że po prostu nie zasłużyłem na powołanie – dodał Stękała.

Z perspektywy czasu stwierdza jednak, że taki scenariusz był do przewidzenia, bo w sezonie 2021/22 prezentuje formę daleką od oczekiwanej. W tegorocznej klasyfikacji Pucharu świata został sklasyfikowany na 57. lokacie – przedostatniej. Uzbierał w niej zaledwie jeden punkt. – Liczyłem się z tym, że nie polecę. Widziałem, jak prezentuję się na treningach, w konkursach, a jak radzą sobie koledzy. To moja wina – zakończył.

Czytaj też:
Hubert Hurkacz rozczarował w Australian Open. Polak był cieniem samego siebie