Olimpijska trasa w slalomie gigancie nie należy do najłatwiejszych, o czym boleśnie przekonało się kilka zawodniczek. Pierwszego przejazdu nie ukończyła kandydatka do złotego medalu, Mikaeli Shiffrin, a w drugim występie na mecie nie zameldowały się m.in. Tessa Worley, Ramona Siebenhofer, Andreja Slokar czy Hilma Loevblom, które plasowały się w czołowej „30” zawodów.
Pekin 2022. Pechowy występ Niny O'Brien
O największym pechu może jednak mówić Nina O'Brien. Amerykanka po pierwszym przejeździe była szósta i miała realne szanse na wywalczenie medalu olimpijskiego. Zawodniczka pojechała bardzo agresywnie i odważnie, ale niestety straciła kontrolę nad nartami przy przedostatniej bramce. O'Brien upadła i przez długi czas nie podnosiła się ze stoku, sygnalizując, że ma problem z kolanami.
Chociaż zawodniczka była przytomna, to konieczne okazało się udzielenie pomocy medycznej. Po około 15 minutach ratownicy znieśli Amerykankę na noszach. Ostrzegamy, poniższe nagranie ukazujące wypadek alpejki jest tylko dla ludzi o mocnych nerwach.
Pekin 2022. Maryna Gąsienica-Daniel w czołówce
Przypomnijmy, złoto w slalomie gigancie zdobyła Sara Hector, która była liderką po pierwszym przejeździe, a w drugim występie obroniła pozycję lidera. Drugie miejsce zajęła Federica Brigonne, a trzecia Lara Gut-Behrami. Awans do czołowej dziesiątki zawodów olimpijskich zaliczyła Maryna Gąsienica-Daniel, która po pierwszym przejeździe była 11. Polka ukończyła drugi przejazd z czwartym czasem, co pomogło jej wskoczyć na ósmą pozycję.
Czytaj też:
Wzruszająca niespodzianka dla Dawida Kubackiego. Tego nasz medalista olimpijski się nie spodziewał