– Nie nazwałbym kibicami tych, którzy rzucili petardę w stronę Lewandowskiego. Prawdziwi kibice śpiewają, oklaskują drużynę i cieszą się meczem. Taka sytuacja nie powinna się zdarzyć. Federacja musi zrobić wszystko, żeby zapobiec takim sytuacjom w przyszłości – wściekał się szkoleniowiec Rumunii. Jego zespół rywalizuje z Polską w grupie o awans do finałów Mistrzostw Świata w Rosji. Pomimo początkowego szoku, Lewandowski był w stanie kontynuować grę. Strzelając dwa kolejne gole, zapewnił naszej reprezentacji wygraną 0:3. Pierwszą bramkę zdobył na początku spotkania Kamil Grosicki.
Trener Daum za zaistniałą sytuację szczególny żal ma do rumuńskich władz. Jego zdaniem nie dość zdecydowanie walczą ze stadionowymi chuliganami. – To grupy, które wykorzystują piłkę nożną do różnego rodzaju działalności. Chcemy się od tego zdystansować. Zdaję sobie sprawę z tego, że ten problem dotyczy wielu krajów dawnego bloku wschodniego. Dążymy do dialogu z grupami kibiców, ale to trudne, kiedy nie ma się wsparcia policji – żalił się.