Napastnik reprezentacji Portugalii, obowiązkowo z obnażonym torsem, w obecności kamer zdecydował się na krótką i bardzo emocjonalną przemowę z okazji wywalczenia tytułu najlepszej drużyny w Europie. Podczas minutowego wystąpienia dziekował kolegom z drużyny, sztabowi szkoleniowemu, medycznemu, organizatorom, swojemu bratu i dwukrotnie trenerowi. – Chciałbym podziękować temu człowiekowi – mówił, wskazując na selekcjonera Fernando Santosa. – Bez niego to nie byłoby możliwe – przekonywał.
– Nikt nie wierzył w Portugalię, ale dokonaliśmy tego. Wszyscy. Zrobiliśmy to. Jestem szczęśliwy, to jeden z najpiękniejszych dni w moim życiu. Zapomnijmy o indywidualnych wyróżnieniach i Lidze Mistrzów, to jest najszczęśliwszy moment mojego życia. Płakałem już trzy czy cztery razy. Mój brat musiał mnie uspokajać. Powiedziałem: "Hugo, nie mogę" – kontynuował swoją przemowę Ronaldo.
– To prawda, mówię to całkowicie szczerze, przysięgam na życie mojego syna. Jestem bardzo, bardzo, bardzo szczęśliwy. Mogę to powtórzyć 100 razy. Jestem tak bardzo szczęśliwy. Tego trofeum mi brakowało. Z całego serca, jestem naprawdę szczęśliwy. Zasłużyliśmy na to. Zapisaliśmy się w historii Portugalii. Jako pierwsi tego dokonaliśmy – zakończył CR7.