Zdobywając bramkę przeciwko Napoli w Superpucharze Włoch, zawodnik Juventusu Turyn przeszedł do historii. Cristiano Ronaldo na swoim koncie strzeleckim dopisał gola numer 760. Tym samym, według oficjalnych statystyk, przeskoczył w rankingu wszech czasów Pelego (757 bramek) i Josefa Bicana (759 goli). Trafienie Ronaldo pomogło też turyńczykom zdobyć pierwsze trofeum pod przywództwem nowego trenera. Andrea Pirlo mógł dziękować po meczu również Wojciechowi Szczęsnemu, który w końcówce spotkania zanotował dwie świetne interwencje.
Pele i jego tysiąc goli
Z tego typu rankingami zawsze wiążą się te same problemy: które gole liczyć, a z których zrezygnować? Jak traktować dane z lat, kiedy statystyki nie były prowadzone tak skrupulatnie, jak dziś? O tym, ile goli rzeczywiście ma na koncie Pele, a ile twierdzi, że ma, powstało już wiele memów. Internauci żartują, że Brazylijczyk doliczał sobie nawet trafienia z treningów, gier z wnukami na podwórku czy zwykłego kopania kamieni w parku. Zagorzali fani legendy piłki nożnej utrzymują jednak, że Pele zdobył w karierze nawet ponad tysiąc goli i za nic mają drwiny sceptyków.
Ronaldo najlepszym strzelcem. Kto goni Portugalczyka?
Skupiając się na naszych czasach i opierając na wiarygodnych statystykach musimy jednak przyznać, że Ronaldo to współcześnie posiadacz największej liczby trafień. Ścigający go Argentyńczyk Lionel Messi z FC Barcelony ma na koncie 719 oficjalnych bramek. Dla porównania, współcześnie grający Zlatan ibrahimović i Robert Lewandowski mają na swoim koncie „zaledwie” powyżej 500 goli.
Czytaj też:
To był rok Roberta Lewandowskiego. Przypominamy największe sukcesy Polaka