Reprezentacja Polski stanęła przed szansą zapewnienia sobie awansu do baraży przed mistrzostwami świata, które odbędą się w 2022 roku w Katarze. Biało-Czerwoni musieli jednak wygrać z Andorą i liczyć na korzystne rozstrzygnięcie w rozgrywanym równolegle meczu na Wembley. Swoje zadanie podopieczni Paulo Sousy wykonali perfekcyjnie, pokonując Andorę po bramkach Roberta Lewandowskiego, Kamila Jóźwiaka i Arkadiusza Milika.
Drugim warunkiem był remis lub wygrana Anglików w starciu z Albanią. Synowie Albionu, podobnie jak Biało-Czerwoni, prowadzenie objęli już na początku spotkania. W 9. minucie Reece James dogrywał z rzutu wolnego w pole karne, tam świetnie odnalazł się Harry Maguire, który celnym strzałem głową dał prowadzenie swojej drużynie.
Harry Kane z hat-trickiem
Albańczycy od początku spotkania zmagali się z niemałymi problemami, a trener Edoardo Reja w ciągu pierwszych kilkunastu minut musiał przeprowadzić dwie zmiany z powodu kontuzji Keidiego Bare i Marasha Kumbulli. Sytuację rywali wicemistrzów Europy utrudniał fakt, że już od 18. minuty przegrywali 0:2. Jordan Henderson odegrał do Harry'ego Kane'a, który celną główką podwyższył wynik.
Henderson do asysty dołożył trafienie, pokonując Thomasa Strakoshę w 28. minucie. Gracz Liverpoolu dostał podanie od Kane'a, wpadł w szesnastkę i wykończył akcję mocnym strzałem. Kilka minut później na listę strzelców ponownie wpisał się Kane, który wykończył podanie od Raheema Sterlinga. Jeszcze przed przerwą snajper Tottenhamu Hotspur podwyższył prowadzenie na 5:0, efektownym strzałem nożycami pieczętując hat-tricka.
Anglia rozbiła Albanię, Polska w barażach
Po zmianie stron gospodarze utrzymywali się przy piłce, nie forsując tempa. Albańczycy z kolei wyglądani na zrezygnowanych, przez co spotkanie w drugiej połowie nie trzymało w napięciu. Gareth Southgate widząc, że jego podopiecznym nie grozi roztrwonienie przewagi, zdecydował się na zmiany, dając pograć Tammy'emu Abrahamowi, Jackowi Grealishowi i Jude Bellinghamowi. Nowo wprowadzeni zawodnicy nie zdołali jednak wpisać się na listę strzelców, a spotkanie ostatecznie zakończyło się wynikiem 5:0.
Taki rezultat oznacza, że reprezentacja Polski zagwarantowała sobie drugie miejsce w grupie i udział w barażach przed mistrzostwami świata. Anglicy są z kolei niemal pewni bezpośredniego awansu do mundialu, ponieważ w ostatniej kolejce zmierzą się z San Marino. Tylko ewentualna porażka wicemistrzów Europy z outsiderem grupy przy odpowiednio wysokim zwycięstwie Biało-Czerwonych z Węgrami da nam bezpośredni awans na czempionat.
Czytaj też:
Z małymi problemami Polacy pokonali Andorę. To świetna wiadomość w kontekście walki o mundial