Do trzech razy sztuka? Rodacy Lewandowskiego też byli blisko wygrania Złotej Piłki

Do trzech razy sztuka? Rodacy Lewandowskiego też byli blisko wygrania Złotej Piłki

Robert Lewandowski
Robert LewandowskiŹródło:Newspix.pl / ZUMA
Robert Lewandowski ponownie jest wymieniany w gronie faworytów do zdobycia Złotej Piłki. Ponownie, bo już rok temu Polak był blisko triumfu w prestiżowym plebiscycie, ale „France Football” odwołał głosowanie. Snajper Bayernu Monachium jeszcze nigdy nie znalazł się w czołowej trójce zestawienia, czego nie można powiedzieć o jego dwóch rodakach.

Gdyby rok temu „France Football” nie odwołał plebiscytu Złotej Piłki, po wyróżnienie prawdopodobnie sięgnąłby Robert Lewandowski. Kapitan reprezentacji Polski miał za sobą wybitny sezon klubowy, przypieczętowany triumfami w Lidze Mistrzów i rozgrywkach krajowych. Snajper Bayernu Monachium zdobył wówczas 34 bramki w Bundeslidze i 15 w Lidze Mistrzów, w obu przypadkach pieczętując świetne występy koroną króla strzelców.

Ostatecznie 33-latek musiał obejść się smakiem, a kibicom Polaka pozostało liczyć na to, że Lewandowski sięgnie po Złotą Piłkę w 2021 roku. O to będzie jednak trudno, ponieważ tym razem snajper Bayernu nie jest murowanym faworytem do wygrania plebiscytu. W gronie pretendentów wymienia się m.in. Lionela Messiego, Jorginho, Karima Benzemę i N'golo Kante, którzy również mają za sobą udane miesiące.

Złota Piłka 2021. Lewandowski przebije osiągnięcia rodaków?

Wydaje się jednak, że Lewandowski i tak pobije swoje osiągnięcie z 2015 roku, kiedy to był czwarty. Wówczas Złotą Piłkę zgarnął Lionel Messi, wyprzedzając Cristiano Ronaldo i Neymara. I chociaż przez wielu kibiców to „Lewy” jest uznawany za najlepszego polskiego piłkarza w historii, to w plebiscycie organizowanym przez „France Football” dwóch rodaków osiągnęło więcej.

Początki plebiscytu sięgają 1956 roku, kiedy to na pomysł przyznawania nagród najlepszym zawodnikom świata wpadł ówczesny redaktor naczelny „France Football”, Gabriel Hanot. W pierwszej edycji rankingu wybór padł na Stanleya Matthewsa reprezentującego barwy Blacpool. Do 1995 roku głosowano wyłącznie na zawodników pochodzących z Europy, a po statuetkę sięgali m.in. Lew Jaszyn, Denis Law, Eusebio czy Bobby Charlton.

W 1974 roku po raz pierwszy w historii w czołówce zestawienia znalazł się Polak. Kazimierz Deyna, który w tym samym roku zdobył z reprezentacją trzecie miejsce na mistrzostwach świata w RFN, w plebiscycie również był trzeci. Pierwsze miejsce przyznano Johanowi Cruyffowi, a drugi był Franz Beckenbauer.

Boniek jak Deyna

Osiem lat później osiągnięcie Deyny udało się powtórzyć Zbigniewowi Bońkowi. Grający wówczas w Juventusie zawodnik w prestiżowym plebiscycie ustąpił jedynie Paolo Rossiemu i Alainowi Giresse. Boniek został doceniony nie tylko za grę dla klubu, w którym po przyjściu z Widzewa Łódź szybko zaczął regularnie pojawiać się na boisku, ale również za występy na mundialu w Hiszpanii. Podczas mistrzostw, które Biało-Czerwoni zakończyli na trzecim miejscu, Boniek strzelił cztery bramki, w tym trzy w meczu z Belgią.

Patrząc na osiągnięcia dwóch wybitnych reprezentantów Polski, chciałoby się powiedzieć: Do trzech razy sztuka! Robert Lewandowski w poniedziałkowy wieczór może przebić osiągnięcie Deyny i Bońka, kończąc plebiscyt na miejscu wyższym, niż trzecie. Jeśli wierzyć przewidywaniom kibiców i dziennikarzy, to snajper Bayernu ma na to duże szanse, chociaż do ogłoszenia wyników i tak nie możemy być niczego pewni.

Czytaj też:
Kto dostanie Złotą Piłkę? Dziennikarze powtarzają jedno nazwisko