Pod koniec lutego Rosja rozpoczęła militarną inwazję na niepodległą Ukrainę. Od tamtej pory na państwo rządzone przez Władimira Putina nakładane są liczne sankcje, które dotykają zarówno zwykłych obywateli, jak i oligarchów. Wyjątkiem nie są też sportowcy, w tym piłkarze. FIFA, mimo że początkowo nie była przekonana do tego pomysłu, zawiesiła reprezentację Sbornej. Przez co Rosjanie nie mogli zagrać z Polską w barażach. Jak donoszą media, międzynarodowa federacja piłkarska wyciągnęła kolejne konsekwencje.
FIFA nie wypłaci Rosji 100 milionów dolarów
Teraz przedstawiciele FIFA postanowili zawiesić wypłatę aż 100 milionów dolarów rosyjskiej organizacji. Środki te miały być wynagrodzeniem za zorganizowanie mistrzostw świata w 2018 roku. Turniej, na który reżim putinowski wydał co najmniej 10 miliardów dolarów, wielu ekspertów czy też kibiców uznaje za jeden z najlepszych w historii. Mecz rozgrywano wówczas na dwunastu obiektach.
Do sprawy odniósł się Maksym Mitrofanow, czyli dyrektor ds. rozwoju rosyjskiej federacji piłkarskiej. – Środki z FIFA można byłoby przeznaczyć na system szkolenia młodzieży. Otrzymano już 30 procent tej kwoty. Teraz FIFA zawiesiła środki, ale ich nie anulowała. W związku z tym mamy nadzieję, że w oparciu o stanowisko FIFA, pieniądze ostatecznie nie zostaną anulowane – powiedział w rozmowie ze stacją telewizyjną RT.
Jego zdaniem brak tych środków mocno wpłynie na rozwój systemu szkoleniowego młodzieży w Rosji. Dlatego też podkreślił, że na wszelki wypadek działacze szukają alternatywnych źródeł finansowania. – Naszym zadaniem jest wypracowanie w ciągu pięciu lat skutecznego systemu dla młodzieżowej piłki nożnej w Rosji – dodał Maksym Mitrofanow.
Rosja oczywiście odwołała się od nałożonych na nią przez FIFA i UEFA sankcji do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu, znajdującego się w Lozannie. Ostateczna decyzja CAS zostanie ogłoszona dopiero w maju.
Czytaj też:
Nikola Grbić skomentował kontrowersje dotyczące powołań do kadry. W tle zarzuty Wojtaszka i Drzyzgi