Utytułowany rosyjski klub chyli się ku upadkowi. Sankcje dały się we znaki

Utytułowany rosyjski klub chyli się ku upadkowi. Sankcje dały się we znaki

Quincy Promes
Quincy Promes Źródło: Newspix.pl / Adam Starszynski / PressFocus
Spartak Moskwa znajduje się w ciężkiej sytuacji finansowej, która może doprowadzić do upadku klubu. Pojawiły się plotki, że drużynę ma opuścić dwóch największych udziałowców. Jeden z nich stanowczo temu zaprzecza.

Spartak Moskwa to bardzo utytułowany rosyjski klub. Jeszcze jesienią drużyna ta grała z Legią Warszawa w grupie Ligi Europy, którą zresztą wygrała i awansowała bezpośrednio do 1/8 finału. Tam niestety już nie zagrała, ponieważ Władimir Putin wydał rozkaz najazdu na niepodległą Ukrainę, a świat nałożył na rosyjski sport ogromne sankcje, które bardzo dotknęły właśnie Spartak. Pojawiły się sugestie, że w związku z ciężką sytuacją finansową, klub opuszczą dwaj najwięksi udziałowcy – Wagita Alekperow i Leonid Fiedun.

Fiedun zaprzecza. „Spartak to moja pasja i miłość”

Leonid Fiedun, cytowany przez championat.com, zaprzeczył doniesieniom o ewentualnym opuszczeniu przez niego i jego wspólnika klubu. – Po pierwsze, ani Alekperow, ani ja nie wyjedziemy z kraju. Po drugie, sytuacja rzeczywiście jest bardzo zła, a będzie jeszcze gorsza. Moje doświadczenie z czterech wcześniejszych kryzysów sugerują, że proces ten jeszcze się nie skończył – powiedział współwłaściciel klubu.

Rosjanin się nie poddaje, wyraźnie zadeklarował swoje przywiązanie do Spartaka. – Wielokrotnie mówiłem, że Spartak to moja pasja i miłość. Aż do ostatniej chwili będę robił wszystko, co w mojej mocy, aby utrzymać klub przy życiu. A reszta to plotki i tylko plotki rozsiewane przez naszych wrogów, których nawet nie chcę komentować – mówił Fiedun.

Czytaj też:
Polak na celowniku klubu z NBA. Jeremy Sochan może trafić do drużyny żywej legendy

Źródło: WPROST.pl / championat.com