Widzew Łódź w poprzedniej serii gier Fortuna 1. Ligi zwyciężył w derbach z ŁKS-em 1:0. Bramkę w tym wyjazdowym starciu zdobył Bartłomiej Pawłowski. Kibice oraz piłkarze po ostatnim gwizdku nie kryli swojej radości. Świętowano co najmniej tak, jakby wywalczono awans do PKO Ekstraklasy. W 32. kolejce podejmowali Resovię Rzeszów. Byli faworytami, ale po raz kolejny piłka nożna okazał się sportem, który potrafi zaskoczyć.
Sensacyjna porażka Widzewa Łódź w Fortuna 1. Lidze
Sezon Fortuna 1. Ligi wkracza w decydującą fazę. Dzięki wygranej w derbach Łodzi widzewiacy ponownie awansowali na drugie miejsce. Wyprzedzili Arkę Gdynia, która w 31. serii gier niespodziewanie uległa Resovii Rzeszów aż 4:1. Tym razem rzeszowianom przyszło zmierzyć się z łodzianami. Okazało się, że wysokie zwycięstwo z wyżej notowanym rywalem nie było przypadkowe. Zespół z Podkarpacia udowodnili, że dobrze czują się w grze z faworytami i także ograli piłkarzy Janusza Niedźwiedzia 4:1.
Wynik jest tym bardziej szokujący, że spotkanie rozgrywane było w Sercu Łodzi, jak zwykło mówić się na obiekt Widzewa Łódź. To z pewnością gigantyczna wpadka Czerwono-biało-czerwonych, którzy nadal nie są pewni awansu na najwyższy poziom rozgrywkowy w Polsce. Pierwsza bramka padła już w 3. minucie. Na listę strzelców wpisał się Dawid Kubowicz. Po nieco ponad dwóch kwadransach gry było już 2:0. Goście kolejne ciosy zadali po przerwie. W 61. minucie było już 4:0, a na trybunach fani nie mogli po prostu uwierzyć w to, co widzą. Honorowe trafienie dla gospodarzy w doliczonym czasie gry zdobył Bartłomiej Pawłowski.
Czytaj też:
Totalna dominacja Pogoni Szczecin. Wrocławianie dalej będą drżeć o utrzymanie