Mistrzostwa świata w Katarze były ostatnimi, które Fernando Santos spędził na ławce trenerskiej reprezentacji Portugalii. Mundial wydawał się również przełomowy w karierze Cristiano Ronaldo, który coraz częściej był sadzany na ławce rezerwowych i wydawało się, iż gwiazdor zrezygnuje z występów w kadrze. Stało się inaczej i 38-latek przyjechał na bieżące zgrupowanie, tym razem już powołany przez Roberto Martineza. Piłkarz Al-Nassr już na wstępie zdążył dostrzec zmiany, które wprowadził hiszpański trener.
Cristiano Ronaldo wbił szpilkę Fernando Santosowi
Reprezentacja Portugalii zagra w piątek, 23 marca przeciwko Lichtensteinowi w ramach eliminacji do mistrzostw Europy 2024. Będzie to debiut na ławce trenerskiej Portugalczyków Roberto Martineza, który zastąpił na tym stanowisku obecnego selekcjonera Biało-Czerwonych Fernando Santosa. Największa gwiazda kadry prowadzonej przez Hiszpana Cristiano Ronaldo w przedmeczowej konferencji prasowej przyznał, że zmiana na stanowisku trenera wyszła piłkarzom na dobre.
– Już sama zmiana jest dla nas pozytywna. Świeże powietrze, nowe pomysły. Być może zmieni się system, ale to nie moja rola, by o tym mówić. Zmiany są dobre w życiu – czujesz coś specjalnego i pozytywnego. Intensywność jest bardzo dobra, inna. (...) Jestem pewien, że Portugalia będzie drużyną bardziej atakującą – mówił 38-latek.
Cristiano Ronaldo ocenił poziom gry w Arabii Saudyjskiej
Pod koniec grudnia 2022 roku Cristiano Ronaldo został piłkarzem arabskiego Al-Nassr. Portugalczyk bardzo szybko zadomowił się w tamtejszym kraju i został jego największą gwiazdą. W trakcie konferencji prasowej ocenił poziom tamtejszej ligi.
– Saudyjscy piłkarze są dobrzy, obcokrajowcy dodają jakości. Możliwe, że za pięć lub sześć lat, jeśli obecny plan będzie kontynuowany, będzie to czwarta albo piąta najbardziej konkurencyjna liga na świecie – stwierdził Portugalczyk.
Czytaj też:
Selekcjoner reprezentacji Czech wskazał mocne strony Polaków. „Na nich warto zwrócić uwagę”Czytaj też:
Taką jedenastką wyjdziemy na mecz Polska – Czechy. Fernando Santos może zaskoczyć
Komentarze