W czasach, w których piłkarze zamieniają grę w klubach europejskich na bogate zespoły Arabii Saudyjskiej w Saudi Pro League wciąż są zespoły, które nie otrzymują tak dużych pieniędzy od słynnego już funduszu. Czesław Michniewicz podjął się trudnego zadania, mając świadomość, że naprzeciwko jego ekipy staną takie nazwiska, jak Cristiano Ronaldo, Sadio Mane, Riyad Mahrez czy Roberto Firmino. W związku z tym były selekcjoner reprezentacji Polski postanowił szukać sprawdzonych i znanych mu rozwiązań, by wzmocnić swój zespół.
Czesław Michniewicz sięgnie po reprezentanta Polski?
Do najbardziej aktywnych klubów z Arabii Saudyjskiej na rynku transferowym zaliczają się Al-Nassr, Al-Ittihad, Al-Ahli czy Al-Hilal. Tylko w bieżącym okienku transferowym poza wcześniej wspomnianymi zawodnikami oraz Cristiano Ronaldo, kluby te sięgnęły po, m.in.: Karima Benzemę, N'Golo Kante, Fabinho (wszyscy Al-Ittihad), Allana Saint-Maximina (Al-Ahli), Kalidou Koulibaly, Sergej Milinković-Savić (Al-Hilal), czy Alexa Tellesa, Seko Fofanę i Marcelo Brozovicia (wszyscy Al-Nassr).
Z kolei drużyna prowadzona od niedawna przez Czesława Michniewicza, Abha FC sprowadziła dotychczas tylko czterech zawodników: Grzegorza Krychowiaka, Mohammeda Najiego, Mohammeda Al-Oufiego i Saleha Al-Qumayziego. Polski szkoleniowiec nie może liczyć na tak potężny zastrzyk gotówki, które otrzymały wyżej wymienione kluby, dlatego starał się o sprowadzenie dobrze znanego mu zawodnika, który w trakcie mundialu w 2022 roku okazał się jednym z kluczowych elementów układanki w reprezentacji Polski.
Jak podaje Tomasz Włodarczyk z „Meczyków” Czesław Michniewicz na poważnie rozważał sprowadzenie do Abha FC Bartosza Bereszyńskiego. Na ową chwilę 31-latek nie otrzymał oficjalnej oferty od saudyjskiego zespołu, jednak bardzo prawdopodobne jest, że wkrótce tak się stanie. Obecny klub Polaka, Sampdoria nie jest w stanie utrzymać jego kontraktu, gdyż zanotował spadek do Serie B.
Czytaj też:
Wielkie firmy zainteresowane Kamilem Grabarą. Przyszła „jedynka” zagra w Serie A?Czytaj też:
Cezary Kulesza odsłania kulisy afery premiowej. „Działałem dla dobra kadry”