Właściciel Legii: Nie wyobrażam sobie, żebyśmy nie zdobyli mistrzostwa

Właściciel Legii: Nie wyobrażam sobie, żebyśmy nie zdobyli mistrzostwa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bogusław Leśnodorski i Dariusz Mioduski (FOT. FELIKS / NEWSPIX.PL) Źródło:Newspix.pl
Legia Warszawa na wiosnę gra zdecydowanie gorzej. Drużyna, która jesienią tak dobrze radziła sobie w europejskich pucharach, obecnie gra ma problemy w polskiej lidze. W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" współwłaściciel klubu Dariusz Mioduski przyznał jednak, że nie wyobraża sobie, aby Legia nie obroniła mistrzostwa drugi rok z rzędu.
Rzeczywiście, w ostatnich meczach nie gramy dobrze, choć po porażce w Poznaniu przyszły trzy wygrane w Pucharze Polski i w lidze, i wydawało się, że zespół zaczyna czuć grę. Ale w sobotę w Gdańsku dobrze nie było. Strata Ondreja Dudy po czerwonej kartce miała duży wpływ na grę - straciliśmy środek pola w ataku, nie było komu uruchomić akcji. Ale nawet jak Duda grał, to za bardzo tych akcji nie było - powiedział o sobotniej porażce z Lechią Mioduski.

Właściciel większościowego pakietu klubu nie zgodził się także, że Legia jest w kryzysie. - Przede wszystkim ja bym nie panikował, nie mówił, że jest kryzys. Użyłem takiego terminu i mamy do czynienia z ewidentną obniżką formy, ale wydaje mi się, że potrzeba niewielkiej rzeczy, by drużyna znów grała dobrze, by się odblokowała. Sądzę, że to możliwe już w najbliższych meczach, choć to będzie też sprawdzian, czy nasi piłkarze są prawdziwymi facetami. Czy będą w stanie poradzić sobie z presją, która jest coraz większa i będzie coraz większa - powiedział i dodał, że nie wyobraża sobie, aby Legia nie zdobyła tytułu.

Brak Radovicia

Legia zdecydowanie obniżyła loty od momentu transferu Miroslava Radovicia. Mioduski podkreślił jednak, że to nie klub podjął decyzję o sprzedaży. - Denerwuje mnie, jak ktoś powtarza, że to my podjęliśmy taką decyzję. To była decyzja Radovicia, który chciał odejść. My musieliśmy się do tego dostosować, bo inaczej mielibyśmy piłkarza, który byłby niezadowolony, który uważałby, że odebraliśmy mu szansę na zarobienie naprawdę dużych pieniędzy. Nasza decyzja była ukłonem w jego stronę za to, co zrobił dla Legii. Uważam, że gdybyśmy nie zgodzili się na transfer, to moglibyśmy nie mieć z niego pożytku - powiedział.

Dwa punkty przewagi

Legia Warszawa po 27 kolejkach T-Mobile Ekstraklasy ma na koncie 49 punktów i aż osiem porażek. Drugi Lech Poznań traci dwa oczka.

"Gazeta Wyborcza"