Robert Lewandowski znowu strzela, Bayern gromi w Bundeslidze. Efektowne zwycięstwo Bawarczyków

Robert Lewandowski znowu strzela, Bayern gromi w Bundeslidze. Efektowne zwycięstwo Bawarczyków

Robert Lewandowski
Robert Lewandowski Źródło:Newspix.pl / FIRO
Bayern Monachium po dwóch ligowych remisach nie mógł pozwolić sobie na kolejną stratę punktów w Bundeslidze, a szansą do podreperowania dorobku było starcie z Unionem Berlin. Bawarczycy bez problemów poradzili sobie z rywalem, w czym duża zasługa świetnie dysponowanego Roberta Lewandowskiego.

Bayern Monachium przed startem 27. kolejki Bundesligi wprawdzie zajmował pierwsze miejsce w lidze, ale miał tylko cztery punkty przewagi nad Borussią Dortmund. Mistrzowie Niemiec ostatnio miał problemy z regularnym punktowaniem, a ligowe remisy z Bayerem Leverkusen i Hoffenheim mogły martwić kibiców Die Roten. Fanów niepokoił również uraz Roberta Lewandowskiego odniesiony na treningu, ale Polak zdołał wykurować się przed sobotnim starciem z Unionem Berlin.

Bundesliga. Bayern Monachium szybko objął prowadzenie

Goście wprawdzie nie byli faworytami spotkania, ale nie zamierzali ograniczać się tylko do defensywy i przetrzymywania zmasowanych ataków Bayernu. Gorąco w szesnastce Bawarczyków zrobiło się już w 6. minucie, kiedy to po dośrodkowaniu Juliana Ryersona tuż obok słupka główkował Sheraldo Becker. Kilka minut później po drugiej stronie probował odpowiedzieć Robert Lewandowski, ale Andreas Luthe w pojedynku sam na sam powstrzymał polskiego napastnika.

Przewaga podopiecznych Juliana Nagelsmanna zarysowywała się coraz wyraźniej, a w 16. minucie gospodarze otworzyli wynik spotkania. Piłkę na lewym skrzydle przejął Kingsley Coman, który zszedł do środka i potężnym, precyzyjnym strzałem z dystansu pokonał Andreasa Luthe.

Robert Lewandowski z kolejnym trafieniem

Szybko strzelona bramka wyraźnie dodała animuszu mistrzom Niemiec, którzy nie ustawali w próbach podwyższenia prowadzenia. Goście z kolei odpowiadali kontratakami i mało brakowało, a doprowadziliby do wyrównania. Najpierw w 21. minucie z pierwszej piłki uderzał Robin Knoche, ale Manuel Neuer zdołał wybronić jego uderzenie, a po chwili centrę Sheraldo Beckera minimalnie niecelnym strzałem wykończył Taiwo Awoniy.

Niewykorzystane okazje lubią się mścić, co sprawdziło się w 25. minucie. Do piłki bitej z rzutu rożnego przez Joshuę Kimmicha najwyżej wyskoczył Tanguy Nianzou, który celną główką pokonał bramkarza Unionu. Jeszcze przed przerwą Luthe, który w sobotni wieczór spisywał się bardzo niepewnie, sfaulował wychodzącego sam na sam Lewandowskiego. Sędzia podyktował rzut karny, a jedenastkę na bramkę zamienił sam poszkodowany.

Bundesliga. Bayern podwyższył prowadzenie

Krótko po zmianie stron było już 4:0, a na listę strzelców ponownie wpisał się Lewandowski. W 47. minucie do kapitana Biało-Czerwonych dograł Jamal Musiala, a Polak z bliskiej odległości wpakował piłkę do siatki. Kilka minut później goście byli blisko trafienia honorowego, ale dobrze ustawiony Lucas Hernandez asekurował swojego bramkarza i zdołał zablokować piłkę zmierzającą do bramki.

Do końca spotkania nie padło więcej bramek, a Bayern dzięki wygranej powiększył swoją przewagę nad drugą Borussią Dortmund do siedmiu punktów. Podopieczni Marco Rose swoje spotkanie 27. kolejki Bundesligi rozegrają w niedzielę 20 marca z 1. FC Koeln.

Czytaj też:
Legia Warszawa dała radę w starciu z wiceliderem Ekstraklasy. Raków Częstochowa kończył mecz w osłabieniu

Źródło: WPROST.pl